#Art-J
Trochę się u mnie pozmieniało. Skończył się czas darmowego testowania Spita i... kupiłem dziś rano, bo spodobała mi się sekwencja startowa. Trochę polatałem i mam już podobne do ciebie odczucia, tzn. bardziej pozytywne niż z wczoraj.
ad.1) Wiem, gdzie robiłem błąd przy autostarcie. Wypuszczałem klapy. Przez to sekwencja jakby "załamywała się". Nie wiem do końca, czy to ten powód, ale teraz startuję z sekwencją automatyczną bez problemu.
ad.2) Trudno. Spit w DCS to mój jedyny samolot WW2. Chciałem mieć i mam. Będzie to stanowi odskocznię od łupanki w Il2 GB, gdzie rzeczywiście jest parę niefajnych aspektów (nierealne kąty strzału i kosmiczne AAA)
ad.3) 1 cm? U góry drąga? Really? Tzn. nie potrafię sobie tego wyobrazić, jeśli to prawda. Spróbuję inaczej ustawić osie, coś pokombinować, żeby było precyzyjniej. Offline trafiałem Fokę bez problemu, online bujało mną, ale tam inne emocje.
Co do startu, sprawdź czy Wyłączyłeś w spec-opcjach komputerową wspomagajkę. Domyślnie jest ona nie wiedzieć czemu ustawiona na 100% i wcinając się między wódkę a zakąskę nadzwyczaj skutecznie przeszkadza graczowi w kontrolowaniu rozbiegu
Wydaje mi się, że ta wajcha po lewej ma być na full, bo to mikstura. Przynajmniej w tutorialu na YT tak gość ustawiał. Reguluję obroty przepustnicą i faktycznie ma ona dziwny zakres, ale może tak było w oryginale. Nie mam problemów z samym startem, miałem z sekwencją startową. Wylądować też mi się udało.
Ogólnie do modelu lotu Spita to ja mam pogląd Wellmanowo-Limowy dokładnie odwrotny, może dlatego, że akurat ten samolot w nowym Iłku ma dużo więcej za uszami - większość paździerzowych aspektów fizyki przedstawiono w tym filmiku (częściowo wprawdzie już nieaktualnym, ale wiele kwasów wciąż żyje i ma się dobrze).
Ze swojej strony dorzuciłbym nieprawidłową pracę regulatora ciśnienia ładowania (przy częściowym otwarciu przepustnicy, np. na moc ciągłą do wznoszenia, utrzymuje ciśnienie do wysokości krytycznej, a nie powinien - ten sam błąd merytoryczny występuje w ichnim Mustangu), nieprawidłowe położenie steru wysokości w samolocie wytrymowanym do prędkości przelotowej (to niby akurat drobiazg wizualno-kosmetyczny, ale jednocześnie wskazujący, że albo ruchy powierzchni sterowych w ich wirtualnych płatowcach jednak nie są powiązane z obliczeniami modelu lotu, albo tutaj model lotu ma kolejną dziurę do załatania), no i słynna fizyka klap krokodylowych i Fowlerów, która przy niskich prędkościach zamienia Thunderbolta w mistrza walki kołowej niegorszego od Spita, zaś Spita zmienia w urządzenie antygrawitacyjne
.
Pełna zgoda.
ad.4) Nierealne kąty strzału są okropne. Nie wyobrażam sobie, aby pilot WW2 mógł tak rzucać trzy-czterotonową maszyną. W tym aspekcie DCS wymaga jednak nieco więcej uwagi. Tzn. można rzucać i tu model lotu Spita nie jest realny moim zdaniem, ale jeśli "zachowujemy się realnie" i chcemy lecieć zamiast uprawiać breakdance, jest już spokojniej i przyjemniej niż w Il2.
ad.5) Na razie musimy z tym żyć.
Popełniłem takie coś dziś:
https://youtu.be/hjNaYILg5GMLink zmieniony na prośbę autora. Mazak.