Pomijamy wszelkie kwestie polityczne (kto z kim i dlaczego mógłby się skumać
) jak i gospodarcze (dla mnie oczywistym jest że nawet Niemcy nie byliby w stanie w ciągu kilkunastu tygodni uruchomić na nowo rosyjskiego przemysłu lotniczego
,no chyba że dalej wytwarzaliby "niezwyciężone" IŁy i Jaki
)
Niestety wojna to zjawisko dość złożone i pominięcie tych kwestii całkowicie "wypaczy" obraz sytuacji tej "alternatywnej rzeczywistości".
Co do przestawienia przemysłu to oczywiście mogłoby być różnie. Jaki faktycznie raczej nie wchodziły w grę, ale dalsza produkcja szturmowych IŁ-ów, przy założeniu ich modernizacji przy udziale "niemieckiej myśli technicznej" no nie wiem? Takie maszyny mogły być przydatne, biorąc pod uwagę, że w Luftwaffe do bezpośredniego wsparcia wojsk wciąż jeszcze używano często Ju-87.
A kwestie polityczne ... czy gdyby upadła władza radziecka w europejskiej części ZSRR, to czy panowałaby dalej na terenach za Uralem? - mam wątpliwości.
Naloty by nic nie osiągnęły - rekordowy rok produkcji niemieckiej 1944 odbył sie pod bombami przypominam.
A wzieliście pod uwagę, że gdyby Adi miał tereny "do Uralu" to ciężko by było tam jego nowe fabryki zbombardować

Spokój na wschodzie oznaczał możliwość przeniesienia części produkcji poza zasięg bombardowań, a wtedy ...?
Jeśli Adolfik pokonał by ZSRR i tamci przeszli by do "podziemia" i walki partyzanckiej - to front zachodni miałby duże problemy z nadspodziewanie nadmiarowym sprzętem i ludźmi.
I tak, i nie! Pamiętajmy, że ZSRR składał się z wielu narodów i nacji, które nie zawsze kochały Stalina i Skę. Zasada, że mając do wyboru dwóch dyktatorów wybrano tego
który mówił po rosyjsku była dość powszechna. Gdyby historia wojny potoczyła się inaczej i gdyby niektórym obiecano np. "ograniczoną suwerenność" (z konieczności upraszczam oczywiście - niech sobie każdy te polityczne teorie i możliwości rozwinie sam) to mogliby stanąć częściowo po stronie Niemiec. Może nie poszliby się ochoczo bić na zachód, ale nadawaliby się świetnie do okupacji Rosji.
Jest jeszcze wiele kwestii - wykorzystanie do okupacji terenów po ZSRR np. Rumunów czy Węgrów. Jako siła bojowa "nie błyszczeli", ale jako wojska okupacyjne?
-Na wschodzie końcem 1943r. były cztery pułki mysliwców (JG 5 JG 54 JG 51 JG 52) czyli ok. 400 mysliwców , dla porównania na zachodzie dysponowano wtedy nieco ponad 1000 dziennych myśliwców.
Oczywiście, że same te 4 pułki niewiele by zmieniły, ale już sam fakt pokonania ZSRR zmieniłby całkowicie sytuację na zachodzie. Nie mogąc jednak liczyć na wykrwawianie się sił niemieckich na wschodzie Alianci musieliby znacznie zweryfikować swoje szanse.
Panowie,nie chcę być marudny ale chyba troszkę się zagalopowaliście :karpik. Mnie chodziło o Waszą analizę sytuacji w 1943r (ze szczególnym uwzględnieniem okresu maj-październik),a dostałem od Was pełne przypuszczeń naszkicowanie na przestrzeni kilku lat 
Bo to się tak nie da. Może w samym 1943 zmiany nie byłyby duże, ale czy w czerwcu następnego roku Alianci zdecydowali by się na inwazję - mam spore wątpliwości. Sytuacja we Włoszech też by się zapewne zmieniła... itp. itd.