Szukam informacji o AH-64 i OH-58. Nie chodzi mi teraz o zastosowanie bojowe, bardziej interesuje mnie FM i ogólne odczucia z lotu. Trudność pilotażu też nie jest przeszkodą. Wiecie, wsiadam do maszyny i... czuje że to jest to. Mam Mi-24 i Mi-8. Uwielbiam nimi latać. Ciężkie, surowe, czuje się ich moc. Gazelle mam wrażenie że to taki trochę UFO-lot. Mało wymagający. Ka-50 jak już się pozna co z czym się je to też specjalnie trudny nie jest. UH-1 przyjemny, chociaż też mam wrażenie że jakoś jego FM nie do końca jest taki jak powinien. Za to OH-6A od Tobsena i Eightballa świetna zabawka. Trochę czasu mi zajęło zanim go zrozumiałem. Mały zwinny wariat.
Mam nadzieję że udało mi się chociaż trochę nakreślić moje odczucia z latania śmigłowcami. Teraz zastanawiam się nad którymś z wymienionych śmigłowców na początku. Który polecili byście jako pierwszy i dlaczego?