Autor Wątek: Uzbrojenie lufowe w samolotach  (Przeczytany 13492 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Uzbrojenie lufowe w samolotach
« Odpowiedź #30 dnia: Września 19, 2005, 19:39:39 »
No, to okres IIWŚ mamy załatwiony  8)

Speedy

  • Gość
Uzbrojenie lufowe w samolotach
« Odpowiedź #31 dnia: Września 21, 2005, 20:54:04 »
Hej

Ja na razie tylko tak się przyczepię do paru rzeczy:

Cytat: Sundowner


Europejczycy wolą montować działka strzelające zwykle silniejszymi nabojami, lecz wolniej, a szybkostrzelność nadrabiać wymyślnymi systemami celowania (Mirage) lub ilością działek (Tornado)


Nie zgadzam się do końca z tym stwierdzeniem o mocnejszych nabojach. Europejskie działka 30 mm Aden i DEFA strzelały od zawsze najsłabszymi nabojami tego kalibru jakie można znaleźć (no, z wyjątkiem granatników Płamija:) ). Dopiero 27 mm IWKA i póśniejsze brytyjskie 25 mm były na jakimś poziomie. Chlubnym wyjątkiem wśród 30-tek jest co prawda Oerlikon KCA ale z tego co wiem jedynym samolotem na jaki trafił jest szwedzki Viggen. Fakt że KCA to naprawdę kawał konia, strzela nabojem 30x173 jednym z najmocniejszych naboi w tej klasie (takim samym jak GAU-8 w A-10; de facto w czasie prac nad projektem Hoga Oerlikony KCA rozważane były jako alternatywa na wypadek gdyby z GAU-8 nie wyszło).
To samo dotyczy 20-tek, jakkolwiek w znacznie już mniejszym stopniu - europejskie były takie same lub nieco słabsze, chociaż jest to niewielka tym razem różnica.

Cytat: Sundowner

Nadal stosuje sie zapalniki uderzeniowe, lecz o ile dobrze pamiętam działka Mausera Bk.27 mogą by wyposazone w programator i programowac specjalne pociski na odpowiedni czas. Jednakże nie jest to skuteczny sposób walki z myśliwcem czy bombowcem ze względu na mała energię lekkich odłamków, które powstają z detonacji amunicji lotniczej,
Optymalne uszkodzenia nadal uzyskuje sie przez penetrację i eksplozję pocisku w konstrukcji celu.


Dodam jeszcze że dolną granicą sensownego użycia zapalnika zblizeniowego jest kaliber 35-40 mm. Mniejsze pociski mają tak mały promień rażenia że zapalnik taki praktycznie nie podnosi ich skuteczności, zajmuje zaś wiele miejsca w pocisku co w tak małym kalibrze stanowi już pewien problem (konieczne byłoby znacznie zmniejszenie ładunku wyb.).

Cytat: Sundowner

Chodziło mi o to, że francuzi jako pierwsi zaczęli poważnie kombinowac z użyciem radaru do wyliczania pooprawki dla działka i niezwykle udane urządzenie zostało po raz pierwszy użyte w Mirage III z 1956 roku, kiedy to amerykanie konstruowali StarFightera i Crusadera - myśliwce nie posiadajace na poczatku w ogóle radiolokatora.


Myślę że tu chodzi o coś bardziej skomplikowanego. Celownik sprzężony z dalmierzem radarowym był już w F-86A.