Wg, dzisiejszego numeru "Polityki" łatwiej jest naprawić Leoparda 2 niż T-72
To jest bardzo daleko idące uproszczenie.
T-72 jest czołgiem mniejszym i lżejszym od Leoparda a mimo tego ma porównywalne opancerzenie i uzbrojenie.
Tak więc kiedy niemieccy konstruktorzy mogli w dużym czołgu zastosować szereg rozwiązań ułatwiających życie serwisantom Rosjanie w T-72 tych możliwości nie mieli.
To jak porównywać mercedesa W124 i opla astre. Astra jest trudniejsza w naprawie gdyż wszystkie podzespoły z racji jej rozmiarów są upchane blisko siebie. W duży mercedesie jest pod maską tyle miejsca że wszędzie sięgniesz ręką.
Wiem że to co napisałem ma mało wspólnego z tematem jednak nie lubię kiedy T-72 jest nazywany słabą konstrukcją.
Osobiście miałem przyjemność pracować przy obu konstrukcjach i Leopard nie wzbudził mojego zachwytu.
To prosta konstrukcja. Choć muszę przyznać że wyjątkowo przyjazna dla obsługi warsztatowej.
W T-72 silnik wyjmuje się w dobę. W leopardzie wciągu godziny.
Co do tematu użytkowania samolotów na nawierzchniach mniej niż idealnych.
Z zachodzie zaprzestano projektowania samolotów z myślą o tym w latach 60-tych na F-5 Freedom Fighter. Rosjanie jeszcze próbowali z Migaczem 29, ale w nowszych wersjach z tego zrezygnowano.
Ale koniec końców DOL-e to nie pastwiska zanim wylądują tam samoloty odcinek drogi jest uprzątany.