Takie podejście skazuje na porażkę na rynku cywilnym. Obserwowałem wybór maszyn dla operatorów cywilnych - brak pewnego wyposażenia, na starcie eliminował dane konstrukcje (w tych wypadkach był to szperacz SX-16 w jednym i 3 osiowy autopilot w drugim). Cywilni kupcy nie będą płacić za testy i certyfikacje wyposażenia jakie potrzebują - oni po prostu kupują już gotowe konstrukcje, które mają to, co oni potrzebują. Jeżeli ktoś ma zamiar wykonywać maszyną loty IFR z jednym pilotem, to broszury wszystkich maszyn bez gotowej możliwości instalacji autopilota lądują w koszu. Podobnie zresztą jest z czasem jaki trzeba czekać na maszynę, widziałem jak firma po prostu zakupiła i wyremontowała używanego AS350B2 zamiast czekać półtora roku na nowego EC130B4. Im dłużej SW-4 nie będzie dostarczany do użytkowników, tym zainteresowanie nim będzie spadać (nie to żeby w ogóle było warte adnotacji w chwili obecnej).