Autor Wątek: Jer-2 a mroźna zima  (Przeczytany 1297 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Blackmessiah

  • Gość
Jer-2 a mroźna zima
« dnia: Lutego 17, 2007, 21:04:44 »
Zaciekawiło mnie jedno zagadnienie. Widzimy czasami w czasie ostrej zimy, jak kierowcy starych dyzli męczą się z uruchomieniem samochodu. Jak w takim razie przedstawiała się sprawa z samolotem Jermołajew Jer-2, który jak wiadomo był napędzany silnikami wysokoprężnymi. Ma ktoś jakieś info na temat uruchamiania bombowaca w czasach "ruskich zim"?

Schmeisser

  • Gość
Odp: Jer-2 a mroźna zima
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 17, 2007, 21:18:06 »
Taca na narzędzia ewentualnie wiadro, z 50 litrów benzyny i po chwili radośnie przypiekamy silnik żywym ogniem, co na nim absolutnie nie robi wrażenia bo nie posiada niczego co może się stopić - z normalnymi silnikami było to trzeba robić ostrożniej bo można było zniszczyć instalację zapłonową.
Podejrzewam że w przypadku tego konkretnego samolotu stosowano metodę czołgową czyli wiadro ropy z kawałem szmaty w roli knota.

Nie znam konstrukcji Jera , nie czytałem monografi więc nie wiem czy miał instalację podgrzewania przewodów paliwowych, ale szczerze mówiąc nie bardzo to podejrzewam. Mogli również dolewać benzyny do ropy  żeby parafiny nie wytrącały się za szybko , ale przy -40 to chyba nawet to nie pomagało.