Nie wiem jak u was ale za moich czasów to były w zasadzie dwa lekarstwa na podobne przypadłości. Koledzy czyli: co nie zrobisz tego ? A pewni, że zrobię

To raz. A dwa : pasek od spodni ( lub podobne urządzenie ). Leczyło ze wszelkiej głupoty i lenistwa a nauka wchodziła wtedy lepiej niż wypalanie MP3 na płytkę dzisiaj.
