Ros ma rację - problem w wykorzystaniu broni, a nie jej posiadaniu.
Broń kasetowa jest jak najbardziej sensowna, pożądana i skuteczna w konflikcie prowadzonym pomiędzy regularnymi armiami gdzie bardzo ważne jest skuteczne zwalczanie celów powierzchniowych. A to właśnie ewentualna walka z wrogimi wojskami regularnymi
jest podstawowym zadaniem w armii, a nie działania okupacyjne i walka z partyzantką poza swoimi granicami (w normalnym konflikcie to margines).
Problem tej broni polega na tym, że jakoś ostatnio "państwa cywilizowane" nie prowadzą normalnych działań zbrojnych tylko właśnie zwalczają partyzantki podbitych/zajętych krajów i pełnią funkcje okupacyjne. W tym przypadku użycie takiej amunicji faktycznie bardzo często bywa niewskazane.
Co do kwestii Izraela to byłbym ostrożny z ocenami bo to jest już taki konflikt, gdzie obie strony raczej nie zważają na straty cywilne, a większość ataków Hezbollahu jest właśnie skierowana z premedytacją przeciwko cywilom (to akurat oglądałem na własne oczy, podobnie jak reakcje na takie ataki ze strony IDF). Trudno się dziwić, że strona izraelska niezbyt przejmuje się stratami wśród ludności przeciwnika, szczególnie tej wspierającej działania Hezbollahu.
Przestrzeganie konwencji i reguł prowadzenia działań zbrojnych wymaga choćby częściowej wzajemności. W przypadku walki partyzantek i ugrupowań arabskich, a z drugiej strony armii izraelskiej taka wzajemność istnieje - ale właśnie we wzajemnym atakowaniu celów cywilnych - i tak w odróżnieniu od przeciwnika Izrael postępuje "łagodniej" bo tylko godzi się na straty cywilne podczas walki z uzbrojonym wrogiem, a zasadniczo nie atakuje celów tylko i wyłącznie dla spowodowania strat cywilnych. Zasadniczym celem są jednak ugrupowania partyzanckie.
Większość państw NATO i UE deklaruje, że podpisze konwencję.
... ale nie wszystkie! - nie sądzę, aby tą konwencję podpisali Amerykanie (już widzę jak pozbywają się bomb kasetowych) - a skoro wybraliśmy działanie u boku Wielkiego Brata (nie zamierzam w tym momencie oceniać czy słusznie), to nie powinniśmy sami pozbawiać się możliwości działania. I tak nasza armia znajduje się niestety w gorszej sytuacji niż armia USA podczas działań "niesymetrycznych".