Miałem nieprzyjemność poznać tego pana jako że przez wiele lat był szefem wyszkolenia ASz. Legenda legendą, ale bywał dość nieprzyjemny w obyciu, niesprawiedliwy, utrudniał ludziom latanie, pisał donosy na niewinnych ludzi. Ogólnie jak go nie było na lotnisku to się jakoś wszystkim lżej oddychało.