Sorry, ale przecież widać z kamery, że jednak usytuowanie UAV nie sugerowałoby istnienia jakichkolwiek problemów związanych z trafieniem. Zresztą, to ma marginalne znaczenie, przy planowanym ataku na, jakby nie patrzeć, kamerę, podejście od możliwie obserwowanej strefy jest albo skrajnym idiotyzmem, albo premedytacją. Kwestia tego, czy to zdecydowany ruch Rosji, czy zagrywka Gruzji, której na rozgłosie zależy.
Poza tym, gdyby ktoś zwracał uwagę na taki detal, jak tło (które zimniejsze od wód wcale nie jest), to znaczy, że zależałoby mu bardzo, ale to bardzo na trafieniu, jednak widać, że podejście jest dość spektakularne, jeżeli chodzi o wręcz statyczny, nieuzbrojony cel. Raczej trzymałby w celowniku obiekt od znacznie dłuższego czasu. Jedynym motywem takiego ataku byłyby ćwiczenia, ale ćwiczyć na wyposażeniu Gruzińskiej armii? Bez przesady, to tak jakby powiedzieć, że pilot urządził sobie safari.