Boening niewątpliwie trzymał będzie klimat, no i ta kabina rodowodem z B-29 ! 
Samolot jako taki ma rodowód z B29 niewątpliwie ale kabina to już raczej jest samoistna. Wczesne kokpity B377, a więc te najbliżej czasowo względem B29, były skupione wokół pilotów (plus radiooperator i nawigator), obsługiwali oni (tj. piloci) wszystko, otoczeni z każdej strony panelami. A B29 miało stanowisko inżyniera lotu, który zajmował się silnikami. Po skargach pilotów (oj, cywile-leniuszki) linie lotnicze, każda na własną rękę, zaczęły zmieniać kokpit. W pracach modernizacyjnych uczestniczyli sami piloci, budowano makiety i ocenieano ich ergonomię. Stworzono nowe stanowisko inżyniera lotu przenosząc do jego biura znaczną część przyrządów i kontrolerów, głównie dotyczących obsługi silników. Uczestnictwo pilotów w konstruowaniu nowego kokpitu zaowocowało tym, że panel inżyniera jest tak ustawiony że pierwszy pilot może na niego spojrzeć. Piloci musieli być bardzo zadowoleni, od tej pory zajmowali się głównie trzymaniem kierownicy gdy autopilot był wyłączony i w końcu zainstalowane wszędzie małe stoliczki pod kawusie, zapalniczki i popielniczki zmieniły dla nich sens z abstrakcyjnego na praktyczno-relaksujący.
pozdrawiam
ROB
PS. Dodam jeszcze, że każda linia lotnicza (no może te co większe tylko) miała swój własny kokpit.