Ja do wyżej podanych posiadam jeszcze J-3, ale on raczej odpada, chyba, że wszyscy byśmy nimi lecieli.
Jakby się zebrała dostatecznie duża ilość chętnych na taki lot, można by zrobić na przykład trzy oddzielne formacje B-17, P-47 i 377. W trakcie przelotu oczywiście można by na chwilę rozbić formację dajmy na to P-47 i dołączyć nimi do B-17. Możliwości jest sporo, tylko trzeba zorganizować większą grupę, żeby to w ogóle miało sens i klimat.
Trasa przelotu to już kwestia umowna, jednak wydaje mi się, że nie dłuższa niż 350nm.
Pozdrawiam!