Eloł,
ale czego te filmy są dowodem? Że nie wpadnie się w korek? Owszem nie wpadnie, przy tak łagodnym lataniu. Brak tutaj zadziorności jaka występuje w walce powietrznej, dlatego mówię, lepiej sobie polatać online i się pobawić, gdzie ktoś będzie chciał być z tyłu i jak jeszcze dojdą do tego emocje i typowe zachowania z latania bojowego z dowolnego symulatora, gdzie można postrzelać. Czy nie trochę taka dyskusja w stylu "jak to się nie da jak da"?
Taki P-40 wg. mnie powinien szybciej wykonać skręt bez narażania pilota na złapanie stalla i nie musiał robić nawrotu po trajektorii Su-22.
YoYo, czytaj uważnie, bo mylisz gruszki z jabłkami: piszesz cały czas o P-40, kiedy ja odnosiłem się do P-51. Error pisał, że chciałby zrobić w P-51 manewry jak na archiwalnych filmach, których fragmenty załączył. Pisał też, że według niego nie potrafi tego zrobić z powodu złego modelu lotu Mustanga. Filmem chciałem pokazać, że tego typu manewry, o których pisał Error, są wykonalne. Dodam jeszcze, że wywroty wykonane przeze mnie na filmie nie były łagodnym lataniem - były po prostu umiejętnym lataniem.
i typowe zachowania z latania bojowego z dowolnego symulatora, gdzie można postrzelać.
Rozumiem, że chciałeś napisać "wirtualnego latania bojowego". Czyli znów porównujesz do Iła, ponieważ nie możesz mieć pojęcia, jak od środka wygląda realne latanie bojowe.
Prawda jest taka, że akurat minimalny promień zakrętu ustalonego przy danej prędkości zależy od niewielu parametrów. Co więcej, jeśli te parametry byłyby dobrane źle, to skutkowałoby nieścisłościami w łatwiej mierzalnych stanach lotu - np. w minimalnej prędkości lotu po prostej. A te w obu symulatorach są z grubsza podobne i właściwe. Według mnie problem może leżeć w dwóch czynnikach: praktyce (w tym subiektywnym odczuciu wrażeń ze skrętu) i w ustawieniach joysticka. Według mnie to zwłaszcza te drugie są przyczyną tego, że Ił-2 wydawał się mniej narowisty, a FSX bardziej. Przy czym, o ile dobrze pamiętam, to w iłku było takie fajne uproszczenie modelowania powierzchni sterowych, które sprawiało, że samolot działał tak, jakby miał usterzenie płytowe. W Iłku ustawialiśmy sobie krzywe, FSX domyślnie oferuje liniową (w uproszczeniu) zależność joystick-drążek w samolocie.
Co do pierwszego, czyli wrażeń ze skrętu - w Iłku przy zakrętach można było sobie spokojnie popijać kawkę, bo nic się nie działo. W omawianych samolotach do FSX przy dużych przeciążeniach coś będzie skrzypieć, gdzieś będzie zaburzony przepływ i coś wpadnie w drgania, machniemy przepustnicą, to na chwilę skoczą obroty - i jest dużo groźniej, a przez to wydaje się, że wykonanie zakrętu jest nieludzkim wysiłkiem. I bardzo dobrze.
Zaprawdę powiadam Ci, YoYo, że my wszyscy, którzy znamy latanie myśliwcami sprzed 70 lat, znamy je tylko z symulatorów i porównujemy je na podstawie naszych doświadczeń z symulatorów. Nawet nasze skromne doświadczenia lotnicze, gdy lataliśmy szybowcami czy samolotami nijak się mają do ciężkich, nieokiełznanych bestii, jakimi były tamte myśliwce. Samolot utrzymuje poprawnie charakterystyczne parametry. Resztę, czyli niuanse dotyczące wrażeń zwrotności lepiej zostawić ludziom, którzy mieli okazję latać tymi samolotami naprawdę (takimi jak m.in. Dudley Henriques). Bo za przeproszeniem moje skromne opinie jako fizyka/szybownika, czy Twoje jako kierownika/finansisty nie mają za sobą takiego doświadczenia jak tych, którzy długo i uczciwie testowali samoloty na różne sposoby i twierdzą, że to lata tak, jak powinno.