Cóż. Wojna w Osetii rozkwitła już na dobre, a mgła wojny coraz bardziej się zagęszcza, przez co z kolejnych doniesień coraz już trudniej rozpoznać co jest prawdą a co nie. FR w końcu jakby od niechcenia włączyła się do walk, późnym popołudniem siły rosyjskiej 58 armii nawiązały kontakt ogniowy z siłami gruzińskimi, a obecnie w stolicy Osetii Płd. toczą się regularne walki. Sami Gruzini przyznali, że kontrolują tylko część Cchinwali, a na zdjęciach możemy podziwiać płonący gruziński sprzęt. Trochę zagadkowa jest dotychczasowa wstrzemięźliwość Rosji, zwłaszcza, że w walkach zginęło kilkunastu żołnierzy sił pokojowych FR, a wielu mieszkańców Osetii ma rosyjskie paszporty. Być może to kwestia wojny propagandowej, Gruzini kłamią jak cholera, Saakaszwili co chwila występuje w telewizji, podając jakie to sukcesy odnosi ich armia, a Rosjanie ograniczają się do potępienia wydarzeń, długo zwlekając z jakąkolwiek interwencją, prawdopodobnie dając czas opinii publicznej na poznanie kto tu jest tym złym, a następnie zrobienie porządku po swojemu. Gruzja tymczasem wycofuje swój kontyngent z Iraku dla wzmocnienia sił.
Jak dotąd podano że zginęło około 1400 osób, z czego ogromna większość to cywile.
Ah .. i ponoć Su-25SM miał chrzest bojowy w tym konflikcie.