Wiem że to trochę nie jest odpowiedź... ale ja bym nie był taki pewien, czy się nie dogadają... Moje koty przez pierwszy miesiąc (2-letnia kotka i 4-miesięczny kotek) tak się biły, że dzwoniłem po bardziej doświadczonych znajomych, i pytałem co mam robić, bo mi się koty pomordują. Usłyszłem: "koty tak mają, nie martw się". Zacisnąłem zęby, i nie do końca wierzyłem... No i nie tylko żaden kot nie zginął, ale zostały najlepszymi "ziomami" na świecie, choć zawsze ich zabawy były dość brutalne. Ale koty czasem lubią ostro

w końcu to "dzikie" drapieżniki.
Ale to tylko sugestia, nie chcę mieć na sumieniu tego małego, jak ten duży urwie mu głowę. Wszystko zależy od indywidualnych warunków. Czasem po prostu nie ma miejsca na akceptację. Jak u ludzi
