To ja napisze taki miniAAR.
Głównym celem wczorajszego loty było wspomaganie ataku naszych czołgów i pojazdów pancernych na zajęte przez wojska NATO miasto Zugdidi.

Główny atak miał zostać przeprowadzony od zachodniej strony przez most na przedmieściach miasta. Nasz lider (Uziel) jednak miał inne plany ataku i po oczyszczeniu (w poprzedniej misji) terenów okalających miasto wybrał szturm kursem 000.
Ka50 nr.
501- Uziel
502- Syringe
503- Mekki
Częstotliwość radia 127.00
Start 20.00.
Rozruch maszyn i start odbył się zgodnie z planem - kilka minut po godz 20.
Na 100 metrach ustawiliśmy się w formacji Vee i z prędkością 200km/h z lekkim łukiem w prawo zbliżaliśmy się do Zugdidi, oczywiście prowadząc stała obserwację swoich sektorów.
Do samego miasta mieliśmy około 20-22km. Na 19km teren przecinała rzeka. Za jej nurtem teren należał już do Gruzinów. Około 5km przed graniczną rzeką zameldowałem prowadzącemu o wybuchach na ziemi w okolicy zachodniego mostu, dokładnie tego, którym miały się przedzierać nasze jednostki. Jedynka w tym czasie namierzyła i przesłała nam koordynaty artylerii po stronie gruzińskiej, Więc wstępne cele mamy już wyznaczone. Zaczęliśmy zwalniać i ustawiliśmy się w zawisie w odległości 1km od rzeki.
I w właśnie w tym momencie padło sakramentalne:
-Ups!- Mekkiego.
Zobaczyłem jak jego śmigłowiec zaczyna znosić w bok dodatkowo tracąc wysokość. Po kilku chwilach 3 (Mekki) zameldował o problemach z generatorami, brak HUD, kanałów autopilota i wszystkich innych urządzeń związanych z prądnicami. Przez chwilę myśleliśmy, że śmigłowiec Mekkiego nie weźmie udziału w ataku lecz po 3-4 minutach zdolny pilot poradził sobie z uszkodzeniem i kontynuował lot bez ABRISa oraz HUDa.
W tym czasie Uziel otworzył ogień do jednostek OPL, które osłaniały artylerie, a ja namierzyłem 2 Gruzinów ze stingerami w odległości (sic!) 9,6km. Po zaliczeniu duble killa z wichra dostałem rozkaz od 1 ataku na zaznaczoną wcześniej artylerie.
Ostrzeliwaliśmy wrogie jednostki ciągle oblatując miasto do ustawienia się na kurs 000.
Kiedy teren przed miastem został oczyszczony rozstawiliśmy się szeroko i zaczęliśmy skanować sektory w poszukiwaniu jednostek przeciwlotniczych. Nad budynkami unosiły się chmurki wzbudzane przez artylerie wroga - dzięki nim szybko ustaliliśmy gdzie znajdują się główne skupiska gruzińskich wojaków. Mekki twierdząc, że jest niezniszczalny postanowił wlecieć między budynki zmuszając jednostki wroga do ataku. Nie minęło 5 sekund, a już zameldował o opromieniowaniu laserem. Szybki rzut oka na pozycje Mekkiego potwierdził moje obawy- Avenger. W powietrzu były już rakiety. Jedna wybuchła niedaleko śmigłowca Mekkiego który już chował się nisko między bloki. Następnie naliczyłem około 5 eksplozji. Żadna rakieta go nie dosięgła. Lecz to nie koniec. 3 zameldował o odpaleniach z innego miejsca w mieście- to były TOWy. Uziel zareagował najszybciej i posłał kilka rakiet w kierunku ostrzeliwujących się hummerów.
Podczas walki Mekkiego z rakietami udało mi się namierzyć o zniszczyć Avengera. Następne chwile upływały na namierzaniu oraz niszczeniu najbardziej niebezpiecznych celów. Głownie Abramsy. Po wystrzelaniu się z rakiet ppanc ustaliliśmy strategię ataku na artylerie w centrum miasta. To tzw strategia na "HURAA".
Weszliśmy w sektor z 3 kierunków ostrzeliwując wozy artyleryjskie z rakiet niekierowanych, a następnie z działka. Nagle zza budynków wyłonił się Vulcan. Przed oberwaniem serią amunicji API zdążył dość poważnie uszkodzić Uziela. Jeden z silników wysiadł, a następny ledwo kręcił łopatami. Mekki po wystrzelaniu się całkowicie z amunicji podążył śladem prowadzącego do domu. Ja postanowiłem zrobić jeszcze jedno okrążenie nad obszarem ataku. Nagle kątem oka zauważyłem 2 facecików z rurami... szybki nawrót, walka z czasem i ogień do nich. Uff, nie zdążyli odpalić stingera. Koniec tego dobrego czas wracać do domu.
Wróciliśmy wszyscy. Uziel prawie doczłapał się do FARPa, siadł kilka metrów przed.
Mekki i ja z lekkimi uszkodzeniami (odstrzelone osłony przy ogonie) usiedliśmy spokojnie. Tzn prawie spokojnie... Uziel zaaferowany robiąc screeny pomylił przyciski na klawiaturze i kliknął Sleep.
Zapraszam dziś na lot. Lecimy dalej z oczyszczaniem miasta. Została nam 2 połowa Zugdidi to odbicia.