Nie wykręcisz się Razor 
Dobra żebyś nie mówił, że się wykręcam coś na szybko (bo zaraz do roboty trza iść), co lubię czyli wołowina w piwie. "Niegrillowe" - bo aura nie sprzyja - grill jest dobry jak jest wiosna-lato albo normalna zima, w błocie to żadna przyjemność.
Bierzesz:
- kawałek wołowiny powiedzmy 0,75 kg
- 1 kg cebuli (można więcej)
- 2 duże główki czosnku (polskiego, jak chiński to przynajmniej 3)
- kilka piw
- olej, masło
- przyprawy: sól, pieprz, ostra papryka i majeranek (zresztą co tam lubisz do mięsa).
- trochę mąki (ja preferuję wrocławską)
Mięso kroisz na kawałki wielkości ok 1/2 paczki papierosów, przyprawiasz i wrzucasz na patelnię wraz z częścią cebuli. Wtedy otwierasz pierwsze piwo i je niespiesznie ... wypijasz. W połowie smażenia wrzucasz na patelnię 1/2 główki drobno posiekanego czosnku i posypujesz majerankiem.
Do garnka (najlepiej teflonowy) wrzucasz resztę grubo posiekanej cebuli i czosnku oraz trochę oleju i niech się "grzeje" (trzeba zamieszać). Jak się cebula zeszkli wlewasz do garnka 1/2 piwa i przykrywasz, po czym zalewasz też piwem patelnię ze smażącym się mięsem (zostanie na porządny "łyk") i trzymasz chwilę pod przykryciem. Wrzucasz zawartość patelni do garnka (jak masz za mało płynu to dolewasz piwa), ponownie przyprawiasz "na ostro" (bo zwartość garnka była dotychczas bez przypraw) i dalej gotujesz pod przykryciem. Możesz sobie wypić spokojnie kolejne piwo. Potem na tą samą patelnie wrzucasz 1/4 kostki masła i za pomocą maki oraz piwa robisz zasmażkę, którą wrzucasz do garnka z duszącym się mięsem (ja zwykle robię to na 2 razy - bo na raz na patelni się nie zmieści). Potem spokojnie pijesz sobie kolejne piwo (albo dwa - bo to trochę trwa), mieszając wołowinę w garnku i czekając aż będzie odpowiednio miękka. Ewentualne ubytki płynu w garnku dopełniasz tyko i wyłącznie piwem (podobnie robisz z ubytkami płynu w organiźmie). Po jakiejś godzince masz wołowinę w piwnym sobie - pasuje np. do kaszy gryczanej (może być jęczmienna jak kto nie lubi gryczanej, albo ryż) z dodatkiem np. kiszonego ogórka.
Mi to zwykle wychodzi w jakieś 2 godzinki i jakieś 6-8 piw z tego pewnie ok. 2 do wołowiny

Może być?
... bo jestem facetem i nie lubię zmywać 
To tam u Was na wybrzeżu nie ma zmywarek

:karpik