Zmarł M.Hermaszewski
, jedni go lubili, inni nie ale na pewno jedna z gwiazd lotnictwa powojennej Polski ['] Blue Sky!
Kieeeedyś, jak miałem dyżur na lotnisku w Szymanach, przyleciał. Obserwowałem kadrę będącą w Porcie lotniska ( nie byli to piloci-meteo i przelotowcy), Hermaszewski chodził po lesie i zbierał grzyby, a "nasza szlachetna" kadra zlewów, naśmiewała się z niego, że Generał, a zachowuje się jak chłopek.
W stosunku do nas, żołnierzy sł. zasad. był jak inni piloci- równym gościem.