Mimo, że przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe były znane od lat nikt się nimi za bardzo nie przejmował do lat 80-tych i w wielu samolotach bojowych w ogóle nie stosowano przeciwśrodków (mimo że do zachodnich samolotów nawalano już wcześniej ze Strzał). Było tak aż do czasów radzieckiej inwazji na Afganistan.
Teza błędna jeżeli odnieść ją do sprzętu zachodniego, szczególnie amerykańskiego, już w momencie pojawienia sie w Wietnamie Strieł zaczęli pracować nad zmniejszeniem ich użyteczności - specjalne kity na dysze wylotowe śmigłowców, wyrzutniki flar i promienniki IR pojawiły się wręcz jednocześnie (jako, że były już gotowe zanim wojsko amerykańskie rozpoczęło tam operacje), na bardzo szerokiej gamie sprzętu latającego przy ziemi, a na samolotach bojowych były stosowane już od dłuższego czasu.
Promienniki pojawiły sie już w latach 60'tych, pod oznaczeniem AN/ALQ-132, głównie na maszynach uderzeniowych, dużych obserwacyjnych (jak dwusilnikowy Mohavk) oraz na Chinookach. Był to sporawy i skomplikowany system, bazujący na lampie zasilane paliwem lotniczym. Na elektryczne systemy trzeba było poczekać do 1971 roku, a na ich wejście do użytku - aż do ukończenia prac nad AN/ALQ-144 w 1979 roku.
Kity na dysze wylotowe na śmigłowcach Huey i Cobra pojawiły sie praktycznie w tym samym momencie co Manpads na wyposażeniu NVA. Były bardzo proste konstrukcyjne, ale i przeciwko pierwszym Strielom skuteczne. Było to zmyśle przedłużenie dyszy wylotowej ku górze, kierujące gorące gazy z silnika, prosto pod zimne powietrze spod wirnika.
Z flarami bawiono się już od 1959 roku, odkąd udało sie wykonać stabilną mieszankę magnezu teflonu i gumo-podobnego elementu łączącego. W 1962 już powstały pirotechniczne wyrzutniki takie jak Tracor AN/ALE-40 montowane na myśliwcach, bombowcach, aż w końcu na wszystkim czym się dało, tak i samodzielnie, jak i w zasobnikach.