I wszystko jasne.
Mam łącze na kablu w Orange 1 mega, generalnie nie polecam, coś w stylu Neostrady, różnica polegała na korzystniejszym cenowo koniecznym abonamencie telefonicznym w TPSA. Suma summarum miesięczna opłata za internet w Orange jest nieco niższa niż za Neo. Problem jest jednak w sprzęcie, który dostałem, czyli w tzw. modemie podłączanym do USB, generował szereg błędów, a na końcu błąd RAS. Jak się dowiedziałem, dzwoniąc do pomocy technicznej, błąd generowany jest jeżeli na kompie są inne programy do łączenia się z siecią lub np. do synchronizacji telefonu. Aby to badziewie chciało współpracować należy odinstalować wszystkie inne wspominanie programy robiąc... formatowanie, bo inaczej nie da rady (info od gościa z biura obsługi Orange). Jako, że zawsze szukam innych rozwiązań, poszedłem i kupiłem router ADSL, no i oczywiście trafiło różnice cenową, wywaliłem badziewny modem Orange wraz z płytą na którym był ten cholerny program. Przez pierwsze trzy miesiące mniej więcej co dwa tygodnie było: "neta is brak", dzwoniłem do nich a oni oczywiście, za każdym razem chcieli bym im podał numer błędu, więc zapamiętałam i podawałem im zawsze 724 (?), czyli "błąd leży po waszej stronie", po kilku minutach net wracał, ale za to płaciłem więcej za telefon, bilans finansowy był zdecydowanie niekorzystny. Przez jakiś czas miałem spokój, aż do wczoraj, problem z prędkością. Wszystko sprawdziłem, jeszcze raz skonfigurowałem sprzęt i nic. W swej naiwności myślałem, że do rana przejdzie, siadam i to samo. Telefon w garść i dzwonię, już po kilku komunikatach i tylko jednej reklamie mogłem połączyć się z operatorem, wykładam swój problem, a laska na drugim końcu druta (bez skojarzeń proszę) powiada, że tak powinno być, bo nie zapłaciłem za dwa ostatnie abonamenty i obniżyli mi prędkość, tak ostrzegawczo. Mogłem nie płacić bo i tak finansowo do tyłu jestem na tym interesie z Orange, ale zastanowiło mnie czemu bank nie realizuje mojego stałego zlecenia. Jazda więc do banku z pytaniami, a tam kolejna laska na drugim końcu rzecze, że upłynął rok od złożenia zlecenia i zlecenie wygasło, ale nikt QRA, nie pofatygował swej zgrabnej ...y by mnie o tym poinformować. Ustawiłem po raz kolejny płatności, wyrównałem zaległości, wysłałem maila do windykacji z potwierdzeniem i czekam.
Niestety jeszcze muszę współpracować z Orange przez 8 miesięcy.
A tak na marginesie przypomniało mi się w kontekście Orange, wiecie, że więcej Francuzów zginęło podczas II wś walcząc w szeregach Wehrmachtu, niż walcząc przeciwko niemu? Koalicjanci, QRA.