Autor Wątek: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.  (Przeczytany 2542 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Witam. Nie wiem czy takie pytanie już się pojawiło... zapewne przewinęło się w dyskusji. Ciekawi mnie którym samolotem w rzeczywistości w DWS  dało się wylądować bez silnika(uszkodzony, odstrzelony, wyłączony itp.)? Powiedzmy mając dogodne warunki czyli jakiś kawałek gładkiej łąki i jakieś 1000 metrów wysokości w zapasie. Bo iłku da się to zrobić chyba każdym, no chyba że jest już okrutnie pokiereszowany. Jeśli temat pasuje bardziej do "Lotnictwo wojskowe z epoki II Wojny Światowej" do proszę go wrzucić tam. Pozdrawiam.

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 29, 2009, 19:22:26 »
Czytałem opisy jak lądowano awaryjnie bez paliwa na jakach i ła5.
Wydaje mi się, że każdym samolotem da się awaryjnie wylądować tylko mają w zależności od masy i powierzchni nośnej różną prędkość swobodnego opadania.  Tylko mam poważne wątpliwości czy da się to zrobić bez uszkodzenia podwozia bo tereny przygodne nie są w stanie przyjąć nacisku podwozia na grunt w cięższych samolotach.
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 29, 2009, 19:42:39 »
No to weźmy pod rozmowę lądowanie na brzuchu bo w sumie mało kto po strzelaninie i na nieznanej łące ryzykowałby lądowanie z podwoziem. Nie liczę zupełnie awaryjnych lądowań jak Gunther Rall (chyba bez świadomości). Chodzi mi o to, który samolot nie zwali się w dół jak kowadło.  :003:

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 29, 2009, 20:11:57 »
Generalnie żadnym. Silnik gaśnie trzeba się przewietrzyć. Może jakieś szanse w Ta-152H ale głowy sobie nie dam uciąć.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 29, 2009, 20:17:25 »
Może nie było tak źle ? Np. jakąś Czajką albo wczesnymi Bf-109 ? No i czemu akurat Ta-152H ? Skrzydła miało raczej skromne... choć w sumie nie można odmówić podobieństwa do skrzydeł szybowców (na aerodynamice nie znam się za grosz).  :005:
« Ostatnia zmiana: Grudnia 29, 2009, 20:24:22 wysłana przez Chaled »

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 29, 2009, 21:10:35 »
Ta-152 H1 była myśliwcem wysokościowym i miał operować do wysokości 15km, a jak wiadomo tam powietrze jest troszeczkę rzadsze stąd m.in. jak słusznie zauważyłeś podobieństwa do szybowca.

Fw-190 A/D vs Ta-152 H1:

Powierzchnia skrzydeł: 18,30 m² vs 23,50 m²


La-5FN:

Powierzchnia skrzydeł: 17,50 m²
« Ostatnia zmiana: Grudnia 29, 2009, 21:33:07 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Yarden

  • *
  • Wirtualny Dywizjon 316
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 29, 2009, 22:06:09 »
Krótko mówiąc symulator co nie symuluje prawdy :002:
"Nie mogę patrzeć na bitego człowieka, nie mogę! Jeżeli bije ktoś inny." - Hermann Brunner

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 29, 2009, 22:42:27 »
No niestety, któryś patch taki motyw zrobił i pamiętam, że wtedy też poszły gromy z tego powodu.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #8 dnia: Grudnia 29, 2009, 23:46:16 »

     Traun wyraźnie napisał że się zdarzało.

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #9 dnia: Grudnia 30, 2009, 00:02:24 »
Kto się najbardziej boi skakania ?
Piloci.

Lądowania (przyziemienia) ze stojącą dechą nie były rzadkością.
Nawet wielkimi kobyłami.
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #10 dnia: Grudnia 30, 2009, 00:34:36 »
Wszystko to była brutalna kalkulacja. Czasami wysokość już nie pozwalała do skoku więc się waliło na glebę. Z drugiej strony walić takim Mustangiem w ziemię to chyba bym się nie odważył. Zwłaszcza na miękkim. Natomiast mi chodziło o coś innego. W IL2 można sobie FW-190 dosłownie szybować bez jakiegoś stresu. To jest bzdura. Zresztą do dziś mi się kołacze w głowie fragment: "jak w FW-190 zgaśnie Ci silnik to nie próbuj go odpalać na nowo tylko wyskakuj". To jakoś z okresu BoBa było.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #11 dnia: Grudnia 30, 2009, 07:59:14 »
Cha cha Ja napisałem, że się da i że się zdarzało a nie że jest to kaszka z mleczkiem. Zawsze lądowanie awaryjne zostawia ślad w pamięci pilota i każdy we wspomnieniach wspomina jeśli mu się zdarzyło, wiec nie jest to wydarzenie łatwe i przyjemne nie zasługujące na wzmiankę.
Takie lądowanie na mietku czy spicie (nawet w 303 lądowali awaryjnie bo im maszyn było szkoda albo nie chcieli dupy w kanale zamoczyć)
Wiadomo że podejście takim myśliwcem różniło się od podejścia szybowcem bo spadanie o wiele szybsze a i prędkość przyziemienia o wiele większa.. no ale się da w końcu każdy samolot jakieś własności lotne posiada po to ma skrzydełka, bez silnika to tylko rakieta nie poleci....
Zastanawia mnie tylko jak zachowywały się samoloty wybitnie ciężkie na przykład dzbanek.....
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

chincz

  • Gość
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #12 dnia: Grudnia 30, 2009, 09:19:32 »
No cóż. Zapamiętali ci, którzy takie lądowanie mieli szczęście przeżyć. Z drugiej strony czytałem niedawno relację, że dało radę wylądować mietkiem z płonącym! zbiornikiem paliwa.
O P-47 jest sporo tu http://www.youtube.com/watch?v=5EVUZZjuDHw

Offline Mekki

  • Global Moderator
  • *****
  • Tępy Ch**:)
    • 13 WELT
Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #13 dnia: Grudnia 30, 2009, 10:56:09 »
traun: zachowywały się pewnie jak Wilga, tylko jeszcze szybciej do ziemi szły:). Z jednej strony jak się ma zapas wysokości to i pole sobie można wybrać, i zastanowić się dwa razy, a jak się jej nie ma to trzeba liczyć na farta i w to że czasem i lądowanie na lesie wyjdzie:)
A w jaki sposób Ty jesteś upośledzony?

Kanał youtube 13WELT

Odp: Rzeczywistość DWS a IL2 1946. Lot bez/ze zniszonym silnikiem.
« Odpowiedź #14 dnia: Grudnia 30, 2009, 11:42:05 »
Hej

Przyglądam się tej dyskusji od dłuższego czasu, i zastanawia mnie fakt iż nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, sprawdzenia, poszczególnych samolotów pod względem aerodynamicznym.
Przecież wstępnie można sprawdzić, doskonałość aerodynamiczną danej konstrukcji, przeliczyć ją na opadanie w metrach na sekundę, czy w stopach jak kto woli, i zorientować się czy samolot bez silnika, wali w ziemię jak przysłowiowe "żelazko" czy jednak bliżej mu do Jantara:)

Jeżeli to już się policzy, ma się obraz jak teoretycznie powinno takie lądowanie wyglądać, jednak w tym momencie, wchodzi w grę "milion" innych czynników decydujących o udanym bądź nie lądowaniu.
Wysokość na której zostaje utracony silnik, prędkość samolotu, inne uszkodzenia płatowca,poziom paliwa,stan amunicji, stan pilota(ranny), stan lądowiska, utrudnione podejście (z nad lasu, pod górkę, z górki itd.)

I w tym momencie to już sobie można gdybać do woli, bo i wierzę w to że jakiś szczęściarz nad którym czuwał, Anioł Stróż, wylądował i Dzbankiem, bo miał wszelkie okoliczności sprzyjające, a inny wbił się w ziemię jak meteoryt w Hurricanie, bo to było mu pisane, tu wchodzi jeszcze jeden element......FART......można być wyśmienitym pilotem, ale i najlepszym się zdarza nie zauważyć, wystającego kamienia, na pięknej zdawało by się łące do lądowania, a ten kamień może później spowodować eksplozję.

To tyle,ja uważam, że, gdybanie, czym się dało a czym nie, jest bez sensu, bo jednemu się udało, a drugi w tej samej sytuacji by zaliczył, przysłowiowego dzwona w glebę.

Wracając do iłka, to rzeczywiście Oleg, zrobił, tu ze wszystkich samolotów, szybowce, i nie słyszał chyba, o doskonałości aerodynamicznej danej konstrukcji, bo gdyby tak było, samoloty szybowałyby bądź spadały  z różnym tempem, a cała reszta zależałaby od pilota , warunków i FARTA, as Real.



Pozdrawiam