Dzięki, Qbeesh, o taką odpowiedź mi właśnie chodziło. Cóż, technologia jak się okazuje zajebista w swojej prostocie, imo doskonale pasująca do myśliwców z okresu II wojny, gdzie maszyny miały swój niepowtarzalny urok, zadziwiały swoimi osiągami (jak na te czasy), ale i tak jeszcze przypominały o tym, że można zlecieć równie łatwo jak się wznieść.