Bardziej mnie zastanawia kategoryczne zaprzeczanie, że to nie mogło być coś innego, niż samobójstwo z przyczyn osobistych.
Wybacz, ale jakiekolwiek "kategoryczne zaprzeczanie" to tylko medialne pierdoły - nie zakończyło się dochodzenie, a więc nie może być mowy o jakichkolwiek definitywnych wnioskach. Jakiekolwiek kategoryczne stwierdzenia to są właśnie we wnioskach z dochodzenia. Wcześniej można co najwyżej mówić o hipotezach, kierunku śledztwa czy o okolicznościach, które na coś wskazują lub nie itd.
Sekcja zwłok została przeprowadzona dopiero w poniedziałek, czyli mogło nie być już śladu po ewentualnych substancjach(to samo było z Lepperem)
Nie znam się na medycynie (ale mamy na Forum niejednego lekarza, to może potwierdzą lub zaprzeczą), jednak coś mi się wydaje, że próbki do analizy pobiera się wcześniej - tyle, że wędrują one do laboratorium i na wynik jakiś czas się czeka. Co do przeprowadzenia sekcji to jak mniemam dotyczy to "fizycznego" jej wykonania w tym akurat czasie - nie sądzę aby dotyczyło to próbek badanych laboratoryjnie, co najwyżej otrzymania ich wyników (bo te muszą zdaje się znaleźć w protokole z sekcji).
Nie twierdzę, że to na pewno nie było samobójstwo, w mojej opinii to po prostu wygląda dziwnie.
A tak z ciekawości co wygląda dziwnie? Bo ja na razie nie spotkałem podanych do publicznej wiadomości faktów, które mogłyby "wyglądać dziwnie". Bo oczywiście się jak widzę zgadzamy, że wypowiedzi w stylu "on nie mógł popełnić samobójstwa" są tak naprawdę guzik warte, w obliczu braku wiedzy co się dzieje naprawdę w ludzkim umyśle.
Samo zdarzenie miało miejsce w dniu meczu, czyli w dniu w którym nikogo nie interesuję nic, poza wydarzeniami na boisku. Oczywiście, mógł to być przypadek, ale pozostawia pewne wątpliwości.
To znaczy co pozostawia pewne wątpliwości? To, że niby w dniu meczu łatwiej dokonać ewentualnego zabójstwa (i upozorować na samobójstwo), bo niby policja jest zainteresowana zabezpieczeniem meczu? Bo co ... bo w komendzie "kryminalni" będą mecz oglądać zamiast jeździć na zdarzenie i zabezpieczać ślady? Czy może potencjalny samobójca ma najpierw mecz obejrzeć?
A to, że nikogo "
nie interesuje nic poza wydarzeniami na boisku" to niby o kim? O policji, służbach czy o kim? Już abstrahuję od tego, że jest cała kupa ludzi, którzy mecze mają głęboko gdzieś. Jaki ma związek jakiś mecz z takim zdarzeniem?
Biorąc pod uwagę kilka innych wydarzeń z ostatnich lat (tajemnicze samobójstwa, zabójstwa) i wszystkie te fakty czy też plotki z ostatnich dni, można pokusić się o snucie pewnej teorii spisku. Być może te wszystkie 'dziwne' zgony mają jakiś wspólny mianownik, nie wiem, ale myślę, ze warto się nad tym zastanowić.
A nie sądzisz, że w dużej mierze te "tajemniczości" są wytworem mediów? Celem mediów jest zarabianie na wiadomościach (oczywiście pośrednio poprzez oglądalność i wpływy z reklam), a "tajemnicze samobójstwo", "tajemniczy wypadek", "tajemnicze zabójstwo" jest zawsze lepsze od "zwykłego samobójstwa", "zwykłego wypadku", "zwykłego zabójstwa" bo o tych "tajemniczych" można mówić więcej i dłużej eksploatować temat. Podobnie z politykami - ich celem jest bycie na wizji, przyciąganie elektoratu (a lud spiski kocha, przyciąga to jego uwagę, "podnieca") to i im zależy na tych "tajemniczościach". Najlepiej jak przy okazji można "przywalić" konkurencji, bzdura czy nie zawsze trochę "błota" się przylepi.
W przypadku samobójstw bardzo często trudno o jakieś konkrety - nikt nie wie co się dzieje w umyśle samobójcy, a zwykle nie ma żadnych świadków samego targnięcia się na życie. Dochodzenia zwykle ograniczają się do stwierdzenia czy nie było "udziału osób trzecich".
Czy w tym przypadku samobójstwo czy zabójstwo upozorowane na samobójstwo nie wiem, i chyba żaden z nas nie wie. Ale to dopiero wykaże (lub nie - bo nie zawsze to przecież się udaje) dochodzenie. Tyle, że jest jeden problem - i tak nie będziemy "mądrzejsi" od tych prowadzących dochodzenie, bo nie mamy dostępu do materiałów, a bazowanie na informacjach medialnych w takich sprawach jest delikatnie mówiąc śmieszne, bo dziennikarze roztaczają różne swoje wizje bo w końcu z tego żyją, im bardziej "tajemnicze" i "aferalne" tym lepiej bo atrakcyjniej, no i dłużej da się zapełniać tym te 24 godzinne programy informacyjne, strony brukowców czy mnożące się portale internetowe. Toć cała kupa ludzi zarabia tym na chleb, muszą się starać by było o czym pisać/mówić i by ktoś chciał to czytać/oglądać. Nic tak nie pomaga jak dobra "tajemnica" czy dobra "afera".
... ale nawet laik zauważy że samobójstwa osób publicznych / z otoczenia publicznego są u nas całkiem w modzie.
Tylko, że jest jeden problem - laik nie ma dostępu (albo nawet się nią nie interesuje) do statystyki samobójstw w ogóle. Pytanie czy ta "moda" nie jest po prostu bardziej ogólna i nie dotyczy po prostu społeczeństwa jako takiego? Informacji o samobójstwach zwykłych ludzi też jest sporo, a należy jeszcze wziąć pod uwagę, że "zwykłe samobójstwo, szarego człowieka" jest medialnie nieatrakcyjne to i o większości nie wiemy, zwykle tylko o takich, które mają jakieś "ciekawe" okoliczności lub gdy samobójca "zabiera kogoś ze sobą".
Chociaż wiadomo - stresująca praca ta polytyka...
No cóż ... to wcale nie jest takie głupie stwierdzenie. Faktycznie chyba ludzie polityki i biznesu są bardziej narażeniu na stresujące sytuacje, z którymi sobie nie potrafią poradzić, do tego dochodzi presja bycia osobą publicznie znaną itd. Taki przeciętny człowiek, żyjący "od pierwszego, do pierwszego" miewa takich powodów do ewentualnego samobójstwa chyba mniej. Choć przecież i "zwykli ludzie" popełniają samobójstwa i często też nie wiadomo do końca dlaczego.