Autor Wątek: Pytanie o rosyjskie lotniskowce  (Przeczytany 11781 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Pytanie o rosyjskie lotniskowce
« Odpowiedź #30 dnia: Marca 27, 2010, 23:26:26 »
Władimir Zabłocki w monografii "Okręty lotnicze Rosji" zwraca uwagę na dosyć ciekawy aspekt w tej kwestii, a mianowicie przewagę "lobby" generalskiego nad "lobby" admiralskim w sprawach wojskowych. Przytoczę kawałek :
Cytuj
W przeważającej mierze uwzględniająca dominację wojsk lądowych ,niezmienna przez dziesięciolecia, struktura wydatków wojskowych w ZSRR okazać się mogła w przypadku pojawienia się lotniskowców potencjalnie zagrożona przez fakt przesunięcia priorytetów. W rezultacie ,zdrowy rozum i naukowe podstawy tego czy innego rozwiązania w imię osiągnięcia innych celów po prostu ignorowano.
Dalszych komentarzy chyba nie trzeba.  :004:  Warto też wspomnieć ,że samą katapultę (która miała być zainstalowana już na znanym nam Kuzniecowie według pierwotnych założeń i której próby prowadzono w Sakach) jako termin "niewygodny" określano nawet mianem "urządzenia rozpędzającego", a jeden z wcześniejszych projektów okrętu lotniczego uzyskał nazwę "pływającej bazy lotnictwa myśliwskiego", bo nazwa "lotniskowiec" była w ZSRR terminem odnoszącym się wyłącznie do "imperialistycznego oręża agresji" . :karpik
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2010, 23:33:12 wysłana przez szturmowik »
A fighter pilot is noted for intelligence, independence, integrity, courage, and patriotism. "Fighter Pilot" is a state of mind, not a job title. Therefore, not all people who fly fighters are fighter pilots, nor do all fighter pilots fly fighters, some of them drive trucks.

Odp: Pytanie o rosyjskie lotniskowce
« Odpowiedź #31 dnia: Marca 28, 2010, 00:11:00 »
Lobby swoją drogą ale ZSRR jakoś nigdy nie stawiał (tak mi sie wydaje) na potęge floty nawodnej. Nie wiem czy to trauma po bitwie z 1905 w cieśninie Cuszimskiej. W II WS też nie było słychać o jakis spektakularnych sukcesach Marynarki Wojennej. Może uważali, że ich atut- masa sprzętu i ludzi rzucana na front-w wojnie morskiej nie wyjdzie. Co innego zbudować czołg a postracie zastapic go nowym i nową załogą a co innego krążownik i zgranych kilka setek marynarzy.
W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz

Odp: Pytanie o rosyjskie lotniskowce
« Odpowiedź #32 dnia: Marca 28, 2010, 12:11:32 »
Ponadto Rosjanie nigdy nie doświadczyli tego, co Amerykanie na Pacyfiku.

Kapitan Bomba nie pie...li się z kosmitami.
Nap.....la z karabina, nie pyta.
Kapitan Bomba, i nie ma ch..a!