Rutkov - Ty to masz chopie ciekawe pytania

Wiem, że do szkolenia strzelców w Wielkiej Brytani używano podwójnie sprzężonych stenów strzelających do makiet latajacych na uwięzi.
Nie mam zielonego pojęcia jak to się odbywało w przypadku Luftgansta i USAAF.
Jak znajdziesz, to przeczytaj książkę "Siedmu z Halifaksa J" Mieczysława Pawlikowskiego (tego, który grał Zagłobę w Panu Wołodyjowskim), są tam wzmianki o pracy strzelca latającego razem z nim na Welingtonie w dywizjonie 300. On sam był bombardierem.
Sporo o "pracy" strzelców brytyjskich nocnych bombowców można sie dowiedzieć z książki "Nalot na Peenemunde".
Są to głównie relacje załóg o walkach z nocnymi mysliwcami. Podobne relacje mozna znależć w książce "Nocni Łowcy" opisującej 5-ciu asów Nachtjagd (Zorner, Falck, Greiner, Hoffman, Spoden).
Nie chodzi mi tu właściwie o strzelców z dużych samolotów bombowych bo te raczej nie manewrują podczas ataku myśliwca ...
I tu sie mylisz

Główną obroną bombowca nie lecącego w "cobat boxie" był
manewr. Nie strzelcy. Strzelec w takim bomberze, był od informowania co robi myśliwiec i w którą stronę pilot bombera ma robić unik (zwykle "pod mysliwca" i w kierunku jego ataku)
W ostanim numerze "Militariów" są opisy walk Wellingtonów z 304-go z Juhasami 88 C-6 nad Biskajami jak również opisy walk załóg P-61 Black Widow z 422nd i 425nd NFS nad Europą.
Manewr unikowy był główną bronią defensywną bombowców - tak wynika z opisów walk.
Ramm.