Autor Wątek: Mój mały słodki blogasik. :)  (Przeczytany 9491 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Egon

  • *
  • Szanowne GG: 5415434
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #30 dnia: Marca 04, 2010, 20:35:44 »
O. Milej.

Izzy wiesz może jak to jest z dostaniem się do USMC ? Bo piszesz o tym "1 day combat zone". Czyli jeżeli dobrze rozumiem wygląda to tak:
Idzie się do ambasady, przy dobrym szczęściu dostaje się vise i green card (bo to dwie różne rzeczy prawda ? ). Następnie trzeba się zgłosić do centrum rekrutacyjnego US Marine Corps ? I czy w ogóle przyjmują do Marines, osoby bez obywatelstwa Amerykańskiego ?
Jeżeli wiesz, to przybliżył byś przebieg rekrutacji do USMC ?
I jeszcze jedno pytanie.
Czemu wybrałeś Army a nie USMC na przykład (Lub dowolny inny rodzaj sił USA. Bo macie chyba 5 różnych rodzajów piechoty :D ) ?

Pozdrawiam
Egon
"Myśliwiec - Na ziemi człowiek normalny jak każdy inny - w powietrzu staje się szaleńcem szybkości, człowiekiem-błyskawicą" Arkady Fiedler "Dywizjon 303"

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #31 dnia: Marca 04, 2010, 20:43:19 »
O. Milej.

Izzy wiesz może jak to jest z dostaniem się do USMC ? Bo piszesz o tym "1 day combat zone". Czyli jeżeli dobrze rozumiem wygląda to tak:
Idzie się do ambasady, przy dobrym szczęściu dostaje się vise i green card (bo to dwie różne rzeczy prawda ? ). Następnie trzeba się zgłosić do centrum rekrutacyjnego US Marine Corps ? I czy w ogóle przyjmują do Marines, osoby bez obywatelstwa Amerykańskiego ?
Jeżeli wiesz, to przybliżył byś przebieg rekrutacji do USMC ?
I jeszcze jedno pytanie.
Czemu wybrałeś Army a nie USMC na przykład (Lub dowolny inny rodzaj sił USA. Bo macie chyba 5 różnych rodzajów piechoty :D ) ?

Pozdrawiam
Egon

Nie dostaniesz green card razem z wizą. Musisz być legalnym rezydentem USA, czyli obywatelem albo osobą z green card.
Nie licz tez na obywatelstwo po 1 dniu w "combat zone", bo to bajki.
Generalnie jeśli nie masz rodziców w stanach którzy sa obywatelami zapomnij o służbie w USMC. To nie Legia.
Ale pomarzyć możesz.

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #32 dnia: Marca 04, 2010, 20:59:39 »
Egon a nie lepiej przypiąć się do LC? Odwalasz 5 -10 lat i masz przepustkę do BlackWater. Załatwią za ciebie formalności imigracyjne.
L'ordre règne à Varsovie!

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #33 dnia: Marca 05, 2010, 11:45:45 »
Egon--> Ja akurat mam inne informację niż Ramzey (, któryś z nas może być w błędzie, oboje możemy być w błędzie, lub gorzej, oboje możemy mieć rację, zależnie od stanu :D :D).

By w ogóle zacząć proces rekrutacji, musisz mieć green card. Jak ją zdobędziesz to nie ich sprawa, ale jak jesteś już legalnie w Stanach z prawem pobytu (legal alien, nie wiza na 3 miechy), możesz iść do punktu rekrutacyjnego. USMC od Army pod tym względem się nie różni zbyt. Dla cudzoziemców otwarte są tylko stanowiska szeregowe, aż do momentu uzyskania obywatelstwa.

Co do obywatelstwa po 1dnym dniu (jest to wirtualny jeden dzień, bo tura trwa 13 miesiecy, wiec niby masz, ale i tak siedzisz w afganie. :P ).

Cytuj
All immigrants who have served honorably on active duty in the U.S. Armed Forces or as a member of the Selected Ready Reserve on or after September 11, 2001 are eligible to file for immediate citizenship under the special wartime provisions in Section 329 of the INA. This section also covers veterans of designated past wars and conflicts.

Inne wymogi:
Cytuj
# Good moral character

# Knowledge of the English language;

# Knowledge of U.S. government and history (civics);

Jeśli nie służył w combat zone, to wymagane jest powyższe, i to:
Cytuj
    * Served honorably for at least one year.

    * Obtained lawful permanent resident status.

    * an application while still in the service or within six months of separation.


Wybrałem Army nad USMC bo tak, kwestia gustu. Oraz dobrym znajomym jest emerytowany Mjr US Army a nie USMC, co na pewno wpłynęło na wybór.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Offline Egon

  • *
  • Szanowne GG: 5415434
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #34 dnia: Marca 05, 2010, 15:50:26 »
Izzy & Ramzey --> Kumam. Pytałem się z czystej ludzkiej ciekawości, marzyć o USMC nie chcę. Ot ciekawość.
# Good moral character
To mnie rozbawiło :D
A tak w ogóle, to czym zasadniczo różni się USMC od Army ? Tak łopatologicznie, bo właściwie jak tak oglądam wiadomości (BBC lub innego CNN. Polskich staram się nie oglądać ;] ) To między żołnierzami Army a USMC nie widzę, żadnej różnicy.

Tichy --> Oczywiście, że lepiej. O LC też myślałem. W Francji rodzinę mam i w ogóle. Toż to bliżej mi niż do wojsk USA. LC jest w ogóle, ciekawe. Ale nie ten wątek i żeby nie robić znów gigant OT, to się nie będę rozpisywał  :118:

Pozdrawiam
Egon
"Myśliwiec - Na ziemi człowiek normalny jak każdy inny - w powietrzu staje się szaleńcem szybkości, człowiekiem-błyskawicą" Arkady Fiedler "Dywizjon 303"

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #35 dnia: Marca 05, 2010, 16:33:34 »
Tak naprawdę, to niczym szczególnym się nie różnią. Oczywiście inne mundury, torche inne kultura "korporacyjna", ale dalej są to żołnierze (choć Marines nie lubią jak się ich nazywa soldiers, they are goddamn marines!). :)



Nowy post na blogu, właśnie dostałem "travel orders" na poniedziałek.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #36 dnia: Marca 05, 2010, 19:16:10 »
USMC to typowe frontowe trepy, w zależności oczywiście od stopnia "wtajemniczenia" :D. Ale generalnie jako pierwsi robią rozpierduchę, nie pytają się jak tylko gdzie. Nie chciałbyś stanąć naprzeciw tym zombie :D.

A Iza się nie chce przyznać, że "margines" to hołota a on woli bardziej wysublimowane towarzystwo :118:.

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #37 dnia: Marca 12, 2010, 15:00:35 »
Wróciłem, Lufthansa mnie prawie wykończyła, a tak to ogólnie sukces.
Więcej na blogu.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #38 dnia: Marca 14, 2010, 15:00:58 »
Cytuj
Koszary dla niezamężnych żołnierzy wyglądają lepiej niż akademiki dla studentów w Polsce. Fotek niestety nie mogłem robić.

A szkoda.  :004: Byłem kiedyś w kanadyjskim miasteczku (dobre słowo miasteczko  :004:) akademickim, to podejrzewam jak to tam wygląda.

Cytuj
...i oglądając w hotelu telewizję (Armed Forces Network).

Cenzurowana? :021:

Cytuj
Paliwo na terenie bazy kosztuje poniżej 3$ za gallon (dla prywatnych samochodów, dla służbowych jest za darmo)

Chcę do tej armii!! :002:
Poważnie: z tego co piszecie to dużo biurokracji i procedur trzeba przejść przed wstąpieniem. Widzę, że armii kryzys nie dotknął (sądząc po samochodach i braku oszczędności). Czekam na następne. :002:
L'ordre règne à Varsovie!

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: Mój mały słodki blogasik. :)
« Odpowiedź #39 dnia: Marca 15, 2010, 19:26:05 »
I dużo i mało biurokracji. Stosunkowo dużo, wolałbym bym mniej. Ale było mniej niż się spodziewałem. I gdyby "dokładnie" wymagali wszystkiego, to by się nikt nie dostał, więc niby wymagania papierkowe duże, a podejście w miarę luźne.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...