To jest decyzja linii lotniczych. Nasz LOT dwa tygodnie temu postanowił nie latać w tamte rejony uznając je za niebezpieczne. No chyba, że zamkną przestrzeń lotniczą. Wtedy jest sprawa prosta, bo nikt wtedy nie lata. Dla linii lotniczych odwołanie lotów to są koszty z tytułu zwrotów za bilety, za transport zastępczy, za serwis samolotów etc. Stąd jeśli są planowane loty to lepiej latać. Nikt też nie zakładał, że kogoś zaswędzi paluszek na przycisku. Teraz zginęli ludzie i jest z tego jeszcze większy bajzel.