Tylko na co on liczy? Na to, że nałożą mu kolejne sankcje i że Chińczycy się na niego obrażą, bo im bruździ w ich polityce?
W sumie, może to brutalne co powiem, ale gdyby ta wojna wybuchła to wcale nie musiałoby się to źle skończyć dla szeroko rozumianego bezpieczeństwa światowego. Wiele jestem w stanie postawić za tym, że Kim ewentualną wojnę przegra. A pozbycie się go z polityki międzynarodowej na pewno będzie miało pozytywny wydźwięk.
To wszystko oczywiście pod warunkiem, że Amerykanie nie będą musieli znowu walczyć z chińskimi ochotnikami

. Bo wtedy mogłoby być nieciekawie.