Autor Wątek: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?  (Przeczytany 2548 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Taki stary artykuł w niezbyt rozgranietym serwisie ale sprawa istotna:
http://www.tvn24.pl/12691,1688748,0,1,think_tank-z-usa-chinskie-lotnictwo-zaleje-wroga,wiadomosc.html
Mam wątpliwości co do myślenia jak za czasów IIWŚ np. z sowiecka pancerną powodzią, czyli i Herkules dupa gdy wrogów kupa ale coś chyba jest to niezmienne od tysięcy lat prawo które uwielbia zwłaszcza Schmeiser przytaczać :). Pomijając uzycie atomówek wiadomo, że nawet najlepsza lufa sie kiedyś zgrzeje albo jej braknie amunicji ale czy to wyczerpuje wyjaśnienie że Chińczycy zaleją nas wojskiem i masą uzbrojenia? W powietrzu sprawa jest chyba jest najbardziej skomplikowana bo na lądzie miożna się okopać wojskiem , czołgami itp.... i osłaniać SAMami czy czymś tam podobnym. W powietrzu trzeba latać i nie monz a wisieć ciągle bo ilośc maszyn jest skończona a i trzeba je co jakiś czas tankować - choćby w powietrzu, są więc okresy mniejszej aktywności. A wiadomo brak przewagi w powietrzu - brak postępow na dole.
ps. oni (Chińczycy) tak długo nie pociągną z tym zbrojeniem się, muszą mieć coś bardziej zaawansowanego a to kosztuje czas (powiedzmy że pieniądzy mają coraz więcej), pieszo się Pacyfiku nie da przejść, nawet gdybycieś. barentsa zamarzła :) 
ps2. mam nadzieję że nie powielam dyskusji o Chińskich siłach powietrznych bo dopiera teraz przypomniałem sobie o jego istnieniu :)
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 04, 2011, 15:42:15 »
Dobre pytanie. Na ten czas wydaje mi się że jeszcze jakość ma znaczenie.
Da się zalać cel samolotami przy stratach powiedzmy 70% i stratami obrońcy z 10% , który dysponuje dużo lepszym sprzętem
Ale co potem, wykonać takich kosztownych misji można kilkadziesiąt (kilkanaście) i nie osiągnąć przewagi w wojnie a wyszkolenie współczesnego pilota bojowego trwa długo. Duże straty nie są opłacalne..chyba że Chińczycy ogromne straty (może do 90 %) wkalkulowali w zniszczenie kluczowych celów dla losów wojny i pójdą va banque. Wtedy jednak USA czując zagrożenie odpowie atomówkami.
W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz

Odp: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 04, 2011, 21:43:55 »
A kitajce będą bezczynnie patrzeć jak im odparowują miasta bo.... sami przecież nie posiadają atomówek? ;>

Po mojemu to prawda leży gdzieś pośrodku z naciskiem na ilość jednak. Jeżeli zaleje się przeciwnika dużą ilością taniego w produkcji, prostego (a przez to w miarę niezawodnego lub prostego w naprawie) sprzętu to przeciwnik w przypadku wojny na pełną skalę przy amerykańskim podejściu do sprawy nie podoła. Co z tego że raptor jest lepszy od wszystkiego co mają kitajce skoro na dłuższą metę amerykanie nie dadzą rady utrzymać w powietrzu wystarczającej ich liczby. W efekcie na jednego sprawnego craptora przypadać będzie więcej maszyn niż jest on w stanie zestrzelić zakładając 100% skuteczność uzbrojenia które przenosi. Póki amerykanie nie zmienią podejścia to nie wróżę im dobrze w przypadku ew III wojny z kitajcami. Zwyczajnie nie będzie ich stać na prowadzenie takiej operacji. Zresztą, już ich nie stać. W końcu to Chiny finansują deficyt USA i tak długo jak długo będą stany trzymać w kieszeni nie będą musieli walczyć z nimi militarnie. Mają wystarczająco skuteczną broń w portfelu.

Offline Ger0nim0

  • Administrator
  • *****
  • Ojciec Założyciel
    • Wszystko
Odp: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 04, 2011, 22:04:06 »
Wczoraj bodajże oglądałem program jak to hamburgery zalały III Rzeszę, i to zalały w dosłownym tego słowa znaczeniu, i nieograniczonymi rezerwami, jak również zasobami.
Jednym z przykładów była zwykła amunicja małokalibrowa, hamburgery w 1943, zużywały jej 3 300 000 sztuk dziennie przy produkcji 3 000 000. Czyli mieli mały deficyt. Wiązało się to wszystko z brakiem miedzi, i dopiero przetopienie jednocentówek (zaczęli produkować stalowe) pozwoliło im zapełnić magazyny wojskowe.
Tak było w czasach WWII, a dzisiaj ? Co się szybciej skończy kulki, czy Chińczycy. Biorąc pod uwagę, że jest ich ponad miliard to sam nie wiem.

Odp: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 05, 2011, 11:10:50 »
Tanie w produkcji to są pochodne AK-47 i granaty a raczej nie samoloty bojowe.
Problemem Chin jest brak lotniskowców, precyzyjnych i o dużym zasięgu nosicieli broni atomowej (lotnictwa strategicznego).
Moim zdaniem nie są w stanie zniszczyć zaplecza materiałowego i technicznego USA bo jest po prostu zbyt daleko.
Są w stanie, przy długotrwałych zmaganiach, sprawić by wojna stała się dla USA nieekonomiczna i sprawić, by amerykanie jeszcze raz zastanowili się
czy "umierać za Tajwan" i obniżyć jakość życia.
Więc na dziś wojny nie wywołają, załatwia USA ekonomicznie i zaleją ich (jak i nas) towarami i usługami  "made in china".
W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz

Czesio

  • Gość
Odp: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 05, 2011, 21:54:27 »
Panowie spokojnie. Zabiorą Tajwan i Syberię i będzie spokój na 100 lat :-)

Offline bip3r

  • *
  • 13 WELT
    • www.13welt.pl
Odp: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 05, 2011, 22:22:42 »
Moim zdaniem nie są w stanie zniszczyć zaplecza materiałowego i technicznego USA bo jest po prostu zbyt daleko.
Są w stanie, przy długotrwałych zmaganiach, sprawić by wojna stała się dla USA nieekonomiczna i sprawić, by amerykanie jeszcze raz zastanowili się
czy "umierać za Tajwan" i obniżyć jakość życia.

O ile konflikt USA vs Chiny jest mało prawdopodobny (Chiny mają "broń atomową" w postaci obligacji hamerykanckich, rezerw walutowych w dolarach i jakby to zaczęli wypychać na rynek to wielkie $ byłoby warte tyle co wielkie G..o) to nie zapominajcie, że te małe żółte rączki są już w stanie zestrzeliwać satelity. A bez nich choćby Raptorów kupa, to technologia bez "GPSa" i tak d...a ;)
"Jestem Polak, a Polak to wariat, a wariat to lepszy gość." K.I. Gałczyński


13WELT YouTube Channel

Odp: Czy w dziesiejszych czasach ilość nadal podbija jakość?
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 06, 2011, 16:42:45 »
Prędzej czy później będzie konflikt. Osobiście myślę, że zarówno USA jak i UE nie ma szans. Po prostu mentalność jest taka, że współczesne państwo nie potrafi sobie poradzić z imigrantami z Meksyku, Algierii czy Turcji a co dopiero z regularną armią państwa środka. O wyszkoleniu ... tfu ... o warunkach fizycznych dzisiejszej młodzieży przez litość nie wspomnę, wystarczy popatrzeć co się dzieje na zajęciach wf.

Co do ChRL. Potrafią zrobić znaczną ilość dobrych/przeciętnych samolotów, czołgów, transporterów itp. i to w zupełności wystarczy. Wystarczy wziąć przykład z historii i zobaczyć podboje Mongołów.