Na poczatek zaznaczę ze nie wiem czy dziś nadal sie stosuje takie hamulce i nie wiem czy jest potrzeba używania w dobie rakiet do celowania.
Pytanie więc raczej do okresu IIWŚ i trochę po. Otóż spotkałem sie z opisami w literaturze że hamulce te montowano (fabrycznie - na etapie projektowania zmian korygujących napotkane problemy techniczne) właśnie jako wspomagacz celowania w samolotach (np. P-61, P-38) tylko ze względu na duże prędkości przy podejściu do lecącego celu a nie ze względów bardziej oczywistych czyli pomocy z wyjściem z nurkowania. Rodzi się tu moja wątpliwość czy drgania przy użyciu h.a. nie były zbyt duże by były pomocne? Rozumiem że nie wchodziły tu prędkości rzędu 600-700 km/h ale jakiś wpływ na aerodynamike płatowca ich zastosowanie miało? Kolejna rzeczą jest zbytnie chyba wytracenie prędkości przy takim ataku z użyciem h.a., co wg. mnie może mieć dużo bardziej zgubne skutki dla atakującego niż przestrzelenie na dużej prędkości. Ale nie mam tu pojęcia czy mozna by było używać ich precyzyjnie tzn. płynnie wychylać i chować, tylko wtedy widzę większy sens ich zastosowania, w innym przypadku kwestia jest wysoce dyskusyjna. Duża prędkość jak wiemy daje duże pole manewru, mała prędkość to śmierć. W przypadku P-61 to może ma mniejsze znaczenie, bo atakował głównie powolne bombowce które raczej by go nie zaatakowały w odwecie ale często spotykał również nocne Ju-88 które potrafiłyby się odgryźć w równym stopniu co napastnik.