Wręcz przeciwnie, dzięki temu trzymam się blisko lini frontu, zamiast ją przekraczać i rozglądać się nic innego nie robiąc, bo za linią frontu jest masa samów i aaa. Latam zwykle możliwie daleko od celów (zbliżam się tylko aby postrzelać sobie z działka

), ale czołgi T55 (bez LRFa), w mieście szczególnie, łatwo przeoczyć. A jeśli mają LRF, to i tak nie jest wcale łatwiej.
Jeśli w MP polecisz wysoko, to zginiesz możliwie szybko! Jedyną szansą na uniknięcie prosiaka jest niskie latanie w mieście, bo inaczej zobaczysz jak się będę smiał na chacie i napiszę wielkimi literami 'NAILED"

Jedną akułę już załatwiłem z AIM9, bo leciała wysoko i nad niezabudowanym terenem.