Problem tkwi w tym - to chyba Qbeesha męczy - że Łoś to kultowy aparat powietrzny dla miłośników lotnictwa z Polski. I każdy z nas, nie_wyłączając Razora i Ranwersa, zapewne chciałby latającą replikę, bo mamy skrzywienie na tym punkcie. Niestety w najbliższym czasie się to nie zdarzy. Zapewne z wiadomych względów - bynajmniej nie mam tu na myśli dokumentacji.
Też nie podoba mi się coś, co będzie Łosia przypominało jedynie, ale jak się ma co się lubi to....
BTW. Największym zagrożeniem jest fakt, że podróbki są najtrwalsze. Teraz stanie taki pseudoŁoś przed zakładem, spodoba się decydentom, za chwilę zrobią drugi do ML w Krakowie i tak będzie się powielało wypaczone dzieło polskiej myśli konstruktorskiej. Tu Qbeesh ma rację - nie stać nas na protezy, jak ktoś chciał w końcu Łosia odtworzyć, to mogłaby jakaś instytucja rządowa trochę grosza dorzucić i zrobiłby pan Ziutek kopię Łosia, niechby i stojącą tylko.
EDIT: Chłopaki powyżej ubiegli mnie z postami, ale, jak widać, dobrze odczytałem ich intencje.
Poprawki ortograficzne i interpunkcyjne. Zfrr