Panowie, nie wiadomo, co nam życie przyniesie. Jakiś czas temu mieliśmy w firmie (robimy w IT) wizytację od naszego dużego klienta ze stanów. Przyleciał VIP - manager wysokiego szczebla w postaci kobietki w wieku ok. 50-55 lat, w spodniach khaki, z warkoczykami jak u "Pipi Langstroem". Sytuacja była lekko nerwowa, bo w swojej wycieczce po EU zrobiła "target has been destroyed" developerom w Rumunii, zmniejszyła znacznie ilość developerów w w Holandii i po tym przyleciała do nas. Kolejna misja typu "seek and destroy". Okazała się bardzo konkretna, rzeczowa, nie "owijająca w bawełnę". Na szczęście nam się nie oberwało. Jednak kiedy odwoziłem ją na lotnisko okazało się, że przedtem... latała jako pilot F-18 w RCAF (!)
Jak widać - można trafić na ludzi związanych z lotnictwem kompletnie o tym nie wiedząc.