Autor Wątek: Ummm... plagiat!!!  (Przeczytany 12244 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 14, 2012, 16:39:52 »
Już nie raz dyskutowano na ten temat - dla mnie wszystko co imperialne kojarzy się z 1000 letnią rzeszą. Przecież taka rotte :D tie fighterów wygląda zupełnie jak mietki.

Też zawsze kojarzyło mi się to w ten sposób, dopóki nie zgłębiłem tematu.

Biorąc po uwagę cechy konstrukcji, jak i taktykę walki, to raczej widzę tu połączenie doktryn Imperium Nipponu...

Niska wytrzymałość statku (choć wykonany solidnie, TIE nie był opancerzony) połączona z brakiem osłon powodowała duże straty wśród pilotów, nawet podczas operacji w warunkach znacznej przewagi liczebnej nad Rebeliantami. Aby to uzasadnić, już w programie szkolenia swoich pilotów Imperium wdrażało zasadę traktowania ich jako "zasób zastępowalny", którego strata nie jest bolesną stratą dla floty. Źródło: Wikipedia.

...oraz Wielkiego Brata:

Imperium produkowało je w wielkich ilościach zakładając, że ich olbrzymia przewaga liczebna zrekompensuje ich wady. Źródło: ossus.pl

Nie wspominając już o tym, że pilot siedział w wypisz, wymaluj, Sperry Ball.  :002:



Offline Yarden

  • *
  • Wirtualny Dywizjon 316
Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #16 dnia: Lutego 14, 2012, 16:53:56 »

Właśnie Rola - kolega nie zauważył

:O Zara będzie foch z przytupem ;>
Zaś tak na serio - Panowie, przecież nie mówiłem, iż nie ma rakiet, torped i takich tam w SW. Podawałem jedynie przykład gdzie taką "typową" bitwę można zobaczyć i miałem na myśli głównie bitwę o Coruscant z początku 3 epizodu, która najlepiej obrazuje estetykę starcia na wszelakiej maści działa.
 
http://gwiezdne-wojny.pl/index.php (jak można zapodać)
Ja ze swej strony polecam bibliotekę Ossus, wiedzy o Star Warsach masa tam ukryta jest.
http://ossus.pl/biblioteka/Strona_g%C5%82%C3%B3wna
"Nie mogę patrzeć na bitego człowieka, nie mogę! Jeżeli bije ktoś inny." - Hermann Brunner

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 14, 2012, 17:47:41 »
Ok. Nie jestem fanatykiem Star Wars. Wiem tylko tyle co widziałem na filmach i gdzieś tam kiedyś przeczytałem, tak jak na tym forum. Nie wiem jak pewne rzeczy działały w świecie Star Wars. Moje rozważanie pochodzi z logiki tylko i wyłącznie.

Jakie znaczenie miało jakiekolwiek opancerzenie, skoro miecz świetlny był w stanie przetopić się praktycznie przez wszystko. Jaką bateryjkę taki miecz świetlny, lekki i poręczny mógł mieć. Porównując to do rozmiarów statku powietrznego i jego jakiegoś tam reaktora produkującego energię. Otrzymalibyśmy broń, laser, który by był w stanie przelecieć przez wszystko po wystrzeleniu. Jedynie długość salwy ma znaczenie jak głęboko spenetruje cel. Wychodzi mi logicznie, że opancerzenie nie miałoby wielkiego sensu przy takiej walce. Mamy więc osłony energetyczne, które powstrzymują bronie energetyczne. Gdy osłona zostanie przeciążona i znika to można zniszczyć wrogi statek. Lekki i zwrotny (mniejsza bezwładność) myśliwiec z dużym reaktorem, osłonami i brońmi energetycznymi miałby przewagę nad ciężko opancerzonym, mało zwrotnym z małą tarczą energetyczną. Nawet jeśli wsadzimy taki sam reaktor. To statek cięższy, z większą bezwładnością, zużyje więcej energii na manewrowanie, potrzebuje większych silników. Mniej energii zostanie na broń i osłony. Chcąc zadać przynajmniej taką samą ilość obrażeń zabierają kolejną porcję energii. Na osłony zostałoby najmniej. Porównuję oczywiście statki o podobnym rozmiarze.
Achtung Spitfeuer!

Schmeisser

  • Gość
Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #18 dnia: Lutego 14, 2012, 18:19:41 »
Antidotum na miecz świetlny to mandaglorianska zbroja ( czy jakoś tak) z czegośtam :D ,nie dość ze odporna to jeszcze deaktywuje miecz na kilka chwil. Odporne na miecz są również elementy konstrukcji statków kosmicznych.

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #19 dnia: Lutego 14, 2012, 18:54:00 »
Pardon Yarden, wybacz! :D Ossus to może dla mocno zboczonych, ale wiedzy tam od cholery.

Jeśli chodzi o miecze świetlne to ma toto zasilanie specjalnymi kryształami, a kolor ostrza zależy od rodzaju surowca. Zbroje szturmowców miały chronić głównie przed czynnikami środowiskowymi.

Zresztą logiki w SW jest mało i raczej jest to fiction (fantasy), niż science. Choćby przykład:

http://www.youtube.com/watch?v=zzoeEdW-EDQ

A jeśli jesteśmy już przy plagiatach, to Yuuzhan Vongowie (pogromcy Nowej Republiki) pochodzili planety Yuuzhan, która miała świadomość. Jaka była inspiracja, to już nie trzeba mówić. :D

 
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Yarden

  • *
  • Wirtualny Dywizjon 316
Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #20 dnia: Lutego 14, 2012, 19:11:49 »
Copypasta z Ossusa:

Jeżeli ostrze broni nie styka się w danym momencie z przeszkodą, praktycznie cała energia wydatkowana na jego tworzenie powraca na zasadzie "zamkniętego obiegu" do rękojeści i znajdującej się w niej baterii - stąd miecze mogą być aktywne przez czas niewspółmiernie długi do posiadanej mocy.

Miecze świetlne znane są z tego, że ich ostrza są w stanie - po krótszym lub dłuższym czasie - przeciąć niemal każdy materiał, wliczając w to skałę czy grodzie i zewnętrzne pancerze statków kosmicznych.
Do materiałów i obiektów odpornych bądź częściowo odpornych na działanie miecza świetlnego należą:
-żelazo mandaloriańskie (Beskar), niektóre specjalne stopy metali stosowane do konstrukcji okrętów kosmicznych - wyjątkowo odporne z natury,
-niektóre typy osłon energetycznych,
-niektóre typy broni białej wzmacnianej metodami alchemicznymi z użyciem Mocy (np. miecze Sithów),
-cortosis - nietrwały metal występujący zazwyczaj w postaci rudy, który w zetknięciu z ostrzami większości mieczy świetlnych na pewien czas je dezaktywuje, natomiast w postaci przetworzonej jest się im w stanie oprzeć.
"Nie mogę patrzeć na bitego człowieka, nie mogę! Jeżeli bije ktoś inny." - Hermann Brunner

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #21 dnia: Lutego 14, 2012, 19:18:57 »
...z początku 3 epizodu...
...a to w ogóle nakręcono coś takiego?
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #22 dnia: Lutego 14, 2012, 19:35:52 »
...z początku 3 epizodu...
...a to w ogóle nakręcono coś takiego? :icon_twisted:

Niemal całej EU nie przyswajam. Popłuczyny popłuczyn sci-fi doczepione do dochodowego tytułu (jacyś kosmici wysysający duszę itd). Jeden z drugim autorzyna wymyśla kolejną uberbroń czy inną bzdurę nie zastanawiając się, że jedno czy drugie zaczyna zaprzeczać (czytaj: rozp...) zasadom starwarsowego uniwersum. Dopiero po czasie stworzyli sobie oficjalną (nam niedostępną) bazę danych, by połapać się co jest co i kto z kim śpi (prawie "Moda na sukces" :118:).

Szmajs, kojarzysz landspeeder Luke'a (i podobne)? W grach czy prequelach pokazali nam uzbrojone wersje, zrobione zupełnie bez polotu. Porównaj z AT-AT/ST i wniosek powinien być jeden - wojskowy landspeeder dla Imperium powinien wyglądać jak Schützenpanzerwagen czy Panzerspähwagen tylko bez kół. Nawet malowanie Feldgrau może zostać...

Pierwsza wersja filmu (pokazy wewnętrzne) była bez efektów, miała jako erzatz ujęcia z filmów jak "Flying Tigers" i guncamy z 2WŚ - taka metoda to animatics, te ujęcia dokładnie powtórzyli z modelami X-Wingów itd., widziałem fragmenty do porównania, żywcem to samo, dziób B-29 naprawdę przypomina kokpit Sokoła Millenium.
A co do stylizacji (Rebelianci - aktorzy amerykańscy, Imperium - brytyjscy), mundurów (te japońskie czapeczki oficerów Imperium)... Temat był tu nie raz wałkowany. Może się powtarzam. Nie pamiętam, jestem na tym forum już od 9 lat (podkreślenie tylko dla niektórych).
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #23 dnia: Lutego 14, 2012, 20:00:25 »
Rola, stary użytkowniku, proszę przetłumacz, bo czytam już drugi raz Twoją wypowiedź i nie ogarniam, co jest takiego do kitu? Unia Europejska?  :008:

Poza tym Brytyjczycy byli po stronie Rebelii. No i dlaczego landspeeder ma wyglądać jak jakiś Kfz? Pogubiłem się...

Właśnie - jednak mieczyk musi posiadać baterię, a kryształ jest tylko rodzajem przetwornika. Moja pomyłka.

L'ordre règne à Varsovie!

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #24 dnia: Lutego 14, 2012, 20:30:05 »
Też jestem przeciwko nadużywaniu skrótów w Internecie, ale jeśli ktoś pisze o jakichś tam Yuuzhanach, to powinien kojarzyć skrót od Expanded Universe, tj. całej starwarsowej otoczki fabularnej wykraczającej poza filmy (książki, gry, komiksy itd.).
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #25 dnia: Lutego 14, 2012, 21:12:54 »
Już nie raz dyskutowano na ten temat - dla mnie wszystko co imperialne kojarzy się z 1000 letnią rzeszą.

Han Solo używał Mausera (takiego jak miał Janek Kos) pewnie też zdobyczny :)



Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #26 dnia: Lutego 14, 2012, 21:23:43 »
Z tą "tysiącletnią Rzeszą" to chyba nie tak do końca - co prawda bronią zespołową Imperium był MG.34, to jednak indywidualną brytyjski Sterling (z rzadko spotykanym magazynkiem na 10 naboi). A niejaka Leia była z innego "imperium" bo strzelała do nich z radzieckiego, sportowego (nieco podrasowanego) Margolina MCM.

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #27 dnia: Lutego 14, 2012, 22:25:48 »
MG 34? Jak to? Gdzie? :005: :D

Rola - ok. Mnie się też wydaję, że to poszło za daleko. To już rzeczywiście wirtualny świat. A takim "waryjotem" na punkcie SW nie jestem. Lubię filmy, miałem kilka gier dotyczących Gwiezdnych Wojen i czytałem, bodajże jedną książkę. Dla mnie wystarczy. Nie będę się rozwodził nad wyższością blastera nad mieczem świetlnym, czy odwrotnie. Wymieniłem Yuuzhanów, bo akurat ciekawiło mnie, co wymyślili po VI części i obili mi się o oczy. Z resztą planetę zerżnęli z "Solarisa" ;-)
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #28 dnia: Lutego 14, 2012, 22:37:14 »
MG 34? Jak to? Gdzie? :005: :D
A bo to ja pamiętam ... na pewno były, podobnie jak chyba pamiętam i nowsze MG.42 się trafiły, no i oczywiście Lewis wz. 1915. Na tej "zimowej planetce" ganiali też z StG.44 (ale to zdaje się rebelianci). Pewnie i inne znane "giwerki" bywały, ale nie pamiętam jak to widziałem dawno temu ...

W kwestii broni to w SW kompletny brak inwencji by zrobić coś fajnego. W większości to normalna, współczesna broń z jakimiś dodatkami, albo i tego się nie chciało. Tutaj u mnie biją ich o głowę serie Obcy/Predator z niedościgłym wzorem dobrze zrobionej broni do filmu SF czyli M41a

Odp: Ummm... plagiat!!!
« Odpowiedź #29 dnia: Lutego 14, 2012, 22:53:33 »
No tak na Hoth używali Lewisa (jak obejrzałem to skojarzyłem ;-)). Co do inwencji, to ponoć za komunikator w "Mrocznym widmie" służyła rozebrana golarka elektryczna.

Dla mnie najlepsze zabawki miał predator. No to było mistrzostwo świata. Te włócznie, jakieś wirujące kółka, działko z lewej strony, na ramieniu i generalnie zestaw pierwszej pomocy. Dla mnie to było coś. Nawet swego czasu zatrzymywałem kasetę VHS (tak, było coś takiego :D) i patrzyłem co ten gościu ma przy sobie.
Nawet kiedyś znalazłem sposób na potwora. Wystarczyło dawać się namierzyć przesuwając się w kierunku prawej strony predatora, kiedy on stał. Jak wystrzeliłby z tego myku to urwałoby mu główkę z dredami i sprzęt nasz. :D
Poza tym strasznie się dziwiłem jak banda gości, których interesują tylko wojny i którzy widzą w podczerwieni (bez masek to prawie w ogóle nic) zrealizowała program podboju kosmosu i szlajała się po przestrzeni szukając mięska? Jak to w scifi trudno o logikę...:D
L'ordre règne à Varsovie!