Kurde, masz racje. Zmusiłeś mnie do myślenia i odblokowałeś trochę moich szarych komórek. Zdaje się że wyciągnąłem złe wnioski i wpakowałem się w ślepa uliczkę

, ale po kolei.
Do sterowania używam 12 bitowego DAC MCP4822. On ma wewnętrzny ref 2,048V i wzmacniacz x2. Ten DAC steruje wzmacniaczem operacyjnym Rail To Rail LM7321. Natomiast wzmacniacz pracuje w układzie dopasowanym do konkretnego wskaźnika którym steruje, tak aby 2,048Vx2 powodowało maksymalne wychylenie wskaźnika.
W przypadku TWG-1 wzmacniacz pracuje w układzie źródła prądowego. Wyjście wzmacniacza podane jest na cewkę ustroju i dalej przez rezystor pomiarowy do masy. A sygnał z rezystora pomiarowego podany jest na wejście (-) wzmacniacza. W ten sposób maksymalne napięcie DAC zamieniane jest na maksymalny prąd ustroju pomiarowego, tak aby jak najmniej tracić z 12 bitowej rozdzielczości. TWG-1 sterowany jest więc prądowo. Zrobiłem tak świadomie, bo po prostu było szybciej przelutować układ po poprzednim wskaźniku. I jak zobaczyłem oscylacje, to pierwsze co przyszło mi namyśl to to, że gdybym sterował TWG napięciowo to pewnie byłoby lepiej. Zrobiłem więc doświadczenie. Podłączyłem TWG poprzez rezystor ograniczający prąd ustroju, do 5V zasilania. Rezystor dobrałem tak, żeby nie spalić takim wysokim napięciem wskaźnika. Wskazówka TWG ustawiła się gdzieś w połowie i zaczęła się bujać. I tu ta ślepa uliczka, bo przyjąłem (teraz rozumiem że błędnie), że napięciowy tryb sterowania niewiele zmieni. A tu najpewniej duża rezystancja o której piszesz, zabiła całą ideę tego doświadczenia. Zrobiłem też doświadczenie o którym wspomniałeś, czyli zwarłem ustrój. Wskazówka się bardzo szybko stabilizuje, a ja oczekiwałem że będzie jak przyklejona. Doszedłem więc do wniosku, że wskaźnik jest za „delikatny” – i zacząłem brnąć z pomysłami w bagno.
Na szczęście nie przerobiłem jeszcze ustroju TWG. Przekonfiguruje więc wzmacniacz operacyjny, tak żeby pracował w układzie odwracającym, dzieląc 2,048V z DACa. TWG będzie więc sterowany napięciowo. Chwilę to potrwa bo muszę zbudować ujemne zasilanie do wzmacniacza – ale warto spróbować. Cholernie ciekawy jestem wyniku.
Dzięki Moribell, dam znać.
Jasny gwint, ale się rozpisałem…