Autor Wątek: Wpływ malowania na osiągi samolotu.  (Przeczytany 9761 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #15 dnia: Kwietnia 06, 2012, 10:49:20 »
Skoro tak ci się podoba to może jeszcze jeden polerek ;)



.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Offline Rolam

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #16 dnia: Kwietnia 06, 2012, 21:38:14 »
Ja nie wiem jak tam samoloty, ale dawno dawno dawno temu, można było rozpoznać że na pobliskim lotnisku odbywają się zawody szybowcowe...po tym że w promieniu 30km w  żadnym samochodowym sklepie nie było mleczka do polerowania karoserii a w sklepach z chemią płynu do nabłyszczania podłogi.

Panowie słusznie robili szybowce na "glantz" :) w celu poprawy nawety odrobiny osiągów.

A co do warstwy przyściennej to jest taka anegdota.Z życia wzięta.

Zawody szybowcowe,bodajże w Lesznie. Mistrzostwa Europy czy coś... generalnie sama śmietanka z Europy się zjechała.
Szybowce pomontowane, ustawione, Włosi sprawdzają zrywki na krawędziach natarcia (tak, te wspomniane wcześniej) i kombinują aby linki się nie splątały, Polacy polerują przy pomocy zdobytego mleczka szybowce no i oczywiście zjawiają się Niemcy... Niby normalnie wszystko ale po montażu kiedy zaczynają szykować szybowce, zapada cisza.Zawodnicy innych nacji mają miny od konsternacji ,przez zdziwienie po rozbawienie kretyna wipisane na twarzy. Czemu?

Otóż jakiś Helmut w kitlu wpadł na pomysł,że cząsteczki warstwy przyściennej lepiej będą się "ślizgać" po innych cząsteczkach. Jak to uzyskać? No przecież że jest banalnie proste! Trzeba taką cząsteczkę 'schować' i "umocować" jakoś w powierzchni. Najlepiej w jakiś "porach".Czym osiągnąć odpowiednie pory?
I tu jest rozwiązanie zagadki konsternacji na polu wzlotów. Bo wszyscy pozostali myli, polerowali i huhali na swoje szybowce, a Niemcy..... wyjęli papier ścierny i "jechali po całości" .
Po kilku takich eksperymentach zaniechali dalszych doświadczeń...


A z innej beczki. Z powodu "czystości" opływu szron na skrzydle jest niebezpieczniejszy od lodu.

Ciekawe przykłady tutaj ;)

 http://dlapilota.pl/wiadomosci/polska/drogocenne-drobiazgi-cz-v
http://img90.imageshack.us/img90/2885/883092yr5.gif

"Latanie to przywilej spojrzenia na świat oczami Boga..." "No! Więc  gawron mi pasuje...-gawron??? Dla ciebie PAN GAWRON ! Dopóki cię nie polubi ,łapa będzie Cię boleć."

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #17 dnia: Kwietnia 07, 2012, 19:49:59 »
Nie wiem czy nie na tym forum z resztą zasłyszane... Tak apropos tego polerowania.

Pierwszy kontakt USA z Fulcrumem z bliska. Świeżym, polskim Fulcrumem. Któryś z wizytatorów pyta właśnie o niezbyt finezyjnie wykończoną powierzchnię samolotu. Przewodnik wycieczki, ówczesny dowódca niegdysiejszych Wojsk Lotniczych itd. odpowiada, że to właśnie po to, aby warstwa przyścienna lepiej się trzymała przy zaciąganiu etc. :004:

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #18 dnia: Kwietnia 07, 2012, 20:03:37 »
Tak, było tu. Z tego co pamiętam, to nie do końca tak szło i autorem jest Oswojony Kierowca MiGacza. :D

Niektórzy mówią, że gdy budzi się rano, ziewa z mocą RD-33 a jego szczoteczka do zębów ma moc kilkuset KM.
My wiemy, że nazywa się Toyo.  :karpik

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #19 dnia: Kwietnia 07, 2012, 20:53:20 »
To jest stare jak świat, było na forum i nie pochodzi od Toyo tylko wzięło się dawno temu z książki Gotowały "Splątane Wiraże", gdzie opisano jak wizytujący nas nowi jedynie słuszni sojusznicy dziwili się jakości wykonania poszycia Miga.
-Mamo dlaczego ci ludzie klęczą?
Bo to synku E24 jedzie.
-A ten za nim, to ma awarię?
Nie synku, to diesel.

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #20 dnia: Kwietnia 07, 2012, 21:11:50 »
Mój błąd, kajam się do stóp. No to widocznie Toyo zacytował tylko, a ja zapamiętałem. Niemniej było niezłe. :021:

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #21 dnia: Kwietnia 07, 2012, 22:34:19 »
Kobiety na traktory, forumowicze powtarzać książki.  :004:

Takie forum, co MiG-29 to tak już się kojarzy.

Wracając do malowania... Spitów na różowo. Chodziło o gładkość ówczesnych różowych lakierów czy wykonywanie lotów o specyficznych porach? Podobny poarańczowy patent zdaje się stosowano w lotnictwie japońskim.

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #22 dnia: Kwietnia 07, 2012, 23:17:39 »
Podobny poarańczowy patent zdaje się stosowano w lotnictwie japońskim.
Z tego co się orientuję to pomarańczowym malowane były maszyny szkolne.
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Offline Jeremak

  • *
  • It's full of stars...
    • Moje profile
Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #23 dnia: Kwietnia 08, 2012, 11:53:10 »
Kolor różowy jako taki dobrze się sprawdzał, w trakcie wschodów i zachodów słońca kiedy odbywały się loty na niskim pułapie, bardziej narażone na ataki myśliwców. A róż dobrze "rozpływa" się we mgle, chmurach przy słońcu nisko nad horyzontem. Samoloty rozpoznawcze działające na dużych wysokościach były malowane przez Brytyjczyków w kolorze PRU blue: jasnym, lekko szarawy błękicie. Podobnie dobrze różowy działał nad i na pustyni, przy czym dodatkowo często farba o kolorze "Stone" płowiała w kierunku różowego.
Czemu w Eurodisneylandzie nie można odpalać fajerwerków? Po pierwszej próbie poddał się garnizon Paryża.
http://jeremak-j.deviantart.com/

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #24 dnia: Kwietnia 08, 2012, 13:27:37 »
To raczej chyba wyklucza jakieś konotacje prędkościowe. Właśnie na pustyni śmigały różowe Land Rovery i różowate Jaguary.

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #25 dnia: Kwietnia 09, 2012, 18:28:20 »
Bo, jak się okazało, "lekko przybrudzony róż" jest właściwym kolorem tła na dosyć sporych obszarach terenów pustynnych, mimo iż od dziecka wmawia się nam, że piasek jest żółty.

LINK (model, nie chce mi się szukać oryginału), LINK (piąty od góry), LINK (seksowny Spit) oraz LINK.

No dobra, ostatnie to żart, ale reszta całkiem serio. A tak w ogóle to szukałem "różowego Tornado" (zdaje się że z Pustynnej Burzy) - widziałem kiedyś fotę w jakiejś książce, ale Gógiel w 30 sekund nie znalazł.
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #26 dnia: Kwietnia 09, 2012, 18:52:01 »





Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #27 dnia: Kwietnia 09, 2012, 18:54:14 »
Królewski Instytut Technologii w Sztokholmie podał dane (z 2010 r.), w których stwierdzono, że brudny samochód mniej pali. Nie wiem, jak to się ma do samolotów, ale chropowata powierzchnia jest bardziej aerodynamiczna, niż gładka.

http://www2.mech.kth.se/courses/5C1211/Casiraghi_2010.pdf - badania Szwedów nad aerodynamiką.

Tak poza tematem: tu się robi niebezpiecznie. :D Miron i WOF zapodają jakieś różowe (seksi) samolociki, a kolega w temacie "World of Tanks" ciągle jest penetrowany. Coś nie tak... :D
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #28 dnia: Kwietnia 09, 2012, 22:15:20 »
Te "rewelacje" o brudzie mogą być prawdziwe, zwłaszcza jesli (w odróżnieniu od podlinkowanej prezentacji) dotyczą pojazdów "cywilnych". Dlaczego? Ponieważ dotyczą zagadnień aerodynamiki właściwych dla niskich liczb Re, a te jak powszechnie wiadomo lubią się "zachowywać niezgodnie ze zdrowym rozsądkiem". Jednym z najlepszych przykładów jest niedawno upublicznione "odkrycie" w branży rowerowej, głoszące iż rury ramy o profilu "kropli" stawiają większy opór niż... te same rury, w których "kroplę" zakończy się tuż za jej największą szerokością i wstawi płaską tylną ściankę. W samolotach wszyscy potraktowali by to jako oczywisty absurd; w rowerach działa, i to nawet nieźle - deklarowany zysk sięga w niektórych stanach nawet 5% (samej ramy, do 1% całości). Mało? Przy wyścigu trwającym godzinę teoretycznie przekłada się to na 36 sekund "czystego zysku". Chyba warto.

Zresztą podobne "kosmosy" obserwujemy również na drugim końcu skali - przy prędkościach okołodźwiękowych i wyżej. Ale to już znacząco odbiega od zagadnień wpływu samego malowania, więc pozwolę sobie tematu nie rozwijać.
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

Odp: Wpływ malowania na osiągi samolotu.
« Odpowiedź #29 dnia: Kwietnia 09, 2012, 22:40:28 »
Wydaje mi się Miron, że Spit z Twojego pierwszego linka to albo fantazja modelarza, albo źle dobrane kolory, albo przekłamanie barw na zdjęciu. Dywizjon 317 (kod JH) w Afryce nie latał.
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali