Autor Wątek: Fetyszyzacja odkładania "poprawki"  (Przeczytany 7019 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Fetyszyzacja odkładania "poprawki"
« Odpowiedź #15 dnia: Maja 09, 2012, 23:14:32 »
Wracając do naszego blond experten Johena z Hurtowni Afrika Nord, to jak dobrze trza było odkładać poprawkę skoro wychodziło mu średnio  po 15 pocisków na zestrzał? To aż nie do uwierzenia!

A gdzie tę średnią żeście Rutkov wyczytali, bo to nie do uwierzenia jest... ;) Być może chodzi tu o amunicję do MG-151/20 jedynie, bo wtedy była by to 1-sekundowa seria, co już jest całkiem prawdopodobne. W każdym razie Marseille i Rall  słynęli w całej  Luftwaffe z megatalentu do odkładania poprawek, więc podpieranie osobą tego pierwszego stanowiska o niewykorzystywaniu poprawek przez elitę Luftwaffe jest błędne.  Co do najwybitniejszych Experten i poprawek, to warto zwrócić uwagę na to iż czasami odnotowywali po trzy-cztery (i więcej zestrzeleń) w jednej walce. Trudno przypuszczać, że stale byli w stanie zbliżać się do ogonów kolejnych przeciwników. Moim zdaniem jest to niemożliwe bo raz - przeszkadzali by w takiej akcji inni piloci, którzy dodatkowo ostrzegali pechowca, dwa - ten i ów atakowany w końcu zauważył czającego się przeciwnika i wykonał unik, a wtedy trzeba strzelać z poprawką, trzy - w walce formacji zawsze trafi się ktoś lecący kursem z odchyleniem od kursu asa i w sytuacji braku czasu na manewr znowu trzeba strzelać pod kątem. Aby odnieść odpowiednią dużą liczbę zwycięstw IMHO trzeba było wykorzystywać jak najwięcej trafiających się szans na nie, a to wiązało się z umiejętnością celnego strzelania, również z odległości i pod kątem.  Nawet w "Zestrzelić Hartmanna" jasno jest powiedziane, że kiedy w 1942 r. trafił on do JG 52, wielu ówczesnych czołowych Experten z tej jednostki rozgrywało pojedynki manewrowe, w tym w poziomie. A przecież w 1942 r.  wyszkolenie pilotów WWS było wyjątkowo marne (na kierunku Stalingradzkim pułki myśliwskie potrafiły się  wykrwawić  w kilkanaście dni), a Niemcy dysponowali przewagą technologiczną, która teoretycznie dawała im możliwość spadania z góry i odstrzeliwania upatrzonego przeciwnika. Swoją drogą jeśli  spada się w nurkowaniu na lecącego prosto przeciwnika, to też poprawkę wypadało by odmierzyć.
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Fetyszyzacja odkładania "poprawki"
« Odpowiedź #16 dnia: Maja 09, 2012, 23:23:05 »
A gdzie tę średnią żeście Rutkov wyczytali, bo to nie do uwierzenia jest... ;)
A nie mówię że za wszystkie 123 posłane do ziemi, tylko że ladował, meldował 4 spuszczone, rusznikarz dźwiga całą skrzynkę ammo do MG a tu.... tylko 60 pocisków trza :)
Pozatym Johen to nie mój przykład :) ja raczej chciałem do Ostfrontu się odnieść.
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Fetyszyzacja odkładania "poprawki"
« Odpowiedź #17 dnia: Maja 09, 2012, 23:46:43 »
Ale tu chodzi tylko o jedną walkę z 6 czerwca 1942 r. kiedy Marseille faktycznie wystrzelił 360 pocisków z MG17 oraz ledwie 10 z MG 151/20 (zacięcie działka) i zgłosił zestrzelenie 6 Curtissów. Faktycznie były to cztery stracone i dwa uszkodzone Tomahawki z 5. Sqn SAAF.
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...