Droga dom-praca:
a. wsiąść na rower godzinę wcześniej, dojechać do pracy przemoczony;
b. wsiąść do busa, zapłacić 2,5zł za kurs w jedna stronę, wysiąść 4km od miejsca pracy i resztę drogi przejść na piechotę;
c. wsiąść w samochód i po 15 minutach być na miejscu.
Naprawdę ciężki wybór.
Droga dom-rodzinka:
a. wsiąść w autobus A do miejscowości B - godzina drogi, czekać godzinę, wsiąść w następny autobus do miejscowości C, jechać 8 godzin, czekać 30 minut, wsiąść w autobus D i jechać do miejscowości E 6 godzin i od razu przesiadać sie do miejscowości F... chyba, że autobus sie spóźni, wtedy czekamy 2 godziny na następny. 4 godziny jazdy do miejscowości F i potem dzwonimy po kogoś z rodziny aby nas odebrał, bo te 40km o tej porze już nic nie jeździ;
b. wsiąść w autobus by dojechać na odległy o 20km dworzec, gdzie jest pociąg jadący na stację odległą o 60km, gdzie po półtorej godzinie czekania jest pociąg jadący bezpośrednio do miejscowości odległej o 40km od rodziny - i ten pociąg jedzie 12 godzin, po czym trzeba albo brać taksówkę, albo prosić rodzinę o odebranie, bo autobus te 40km jedzie 3 GODZINY.
c. wsiadam w samochód i po 8-9 godzinach jestem na obiedzie u rodzinki za połowę powyższych kosztów.