Wiesz, z drugiej strony (i o dziwo), to co napisał Wags do mnie nawet trafia. Dla mnie ten L-39 to był po prostu kolejny, rozgrzebany, nigdy nie kończący się projekcik po godzinach, obok tych wszystkich Coretexów, VAEO, czy innych Razbamów, na których nawet uwagi już nie zwracam. Tak czy inaczej, mieli prawo do tego. To była tylko kwestia czasu, jak ktoś się natnie na kolizyjnym ze swoim projekcikiem. Zwłaszcza, że DCS zauważalnie przyśpieszył (a przynajmniej takie wrażenie sprawia). Wags po prostu przypomniał wszystkim zainteresowanym (również chyba sobie samemu) że to jest business is bisness, a nie zabawa dla aktywistów. Chcesz mieć efekty - musisz stworzyć produkt w odpowiednim czasie i w odpowiedniej jakości, a nie się bujać. To moje zdanie po przemyśleniach, ale nie upieram się.