Autor Wątek: Przesłanie roweru pocztą albo inną opcją.  (Przeczytany 5778 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kwadrat

  • Gość
Przesłanie roweru pocztą albo inną opcją.
« dnia: Sierpnia 08, 2012, 14:50:38 »
Witam,

Wysyłam rower z Niemiec do Polski pod koniec miesiąca. Chciałbym się dowiedzieć czy ktoś takie coś robił. Jest kilka firm które mogą się tego podjąć DHL, UPS, DB Schenker, GLS i pewnie się coś jeszcze znajdzie. Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenie albo pomysły na co zwrócić uwagę to proszę pisać. Sam jeżeli już wszystko pozałatwiam to napiszę jak to wygląda.

Pierwsze pytanie jakie mi się nasunęło.

Czy muszę jakoś specjalnie zapakować ten rower czy wystarczy przekręcenie kierownicy, obrócenie pedałów plus zaklejenie jakąś folią całości ?

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Przesłanie roweru pocztą albo inną opcją.
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 08, 2012, 15:20:22 »
Czy muszę jakoś specjalnie zapakować ten rower czy wystarczy przekręcenie kierownicy, obrócenie pedałów plus zaklejenie jakąś folią całości ?

Zasada jest zawsze taka sama i dotyczy czegokolwiek co wysyłasz, bez względu na firmę. Im lepiej zapakujesz, umocujesz, zabezpieczysz tym większa szansa, że dojdzie w jednym kawałku. Postaraj się to spakować w jakiś karton, owiń folią pakowną najlepiej czarną aby nikogo nie korciło to co jest w środku. Nie żałuj "bąbelków", styropianu, taśmy itd. Plus tego będzie taki, że jak uda Ci się rower w tłoczyć w coś co najbardziej przypomina paczkę nie dolicza Ci opłaty za niegabarytowy ładunek (mi kiedyś tak za opony w folii policzyli). Ostatecznie mogą życzyć sobie aby rower pojechał na europalecie i dlatego sugerował bym staranne zapakowanie i upodobnienie go do dużej paczki :)
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Przesłanie roweru pocztą albo inną opcją.
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 08, 2012, 16:52:39 »
Niedawno przewoziłem rower samolotem. Brałem pod uwagę, że bagażowi będą się z nim obchodzić podobnie, jak kurierzy, więc postarałem się zapakować go tak, żeby wytrzymał nawet "przypadkowy" upadek pod koła kołującego Beńka. Zrobiłem tak: zdjąłem wszystkie klamki z kierownicy i przykleiłem je taśmą do ramy owijając uprzednio bąbelkami i uważając, aby tak poprowadzić przewody hamulcowe i linki przerzutek, aby się nie pozałamywały. Następnie odkręciłem kierownicę, a przednie koło odwróciłem tyłem do przodu, przez co rower zrobił się nieco krótszy, przykleiłem taśmą obręcz koła do dolnej rury ramy, a mostek do górnej rury, aby koło nie mogło się skręcać na boki. Wyjąłem również sztycę z siodełkiem. Następnie w najbardziej wytrzymałych, strategicznych miejscach (główka ramy, okolice zacisku sztycy, oś suportu, golenie amortyzatora) umocowałem poduszki z grubej pianki. Zamysł był taki, aby rower leżąc opierał się na najwytrzymalszych miejscach, a każdy możliwy punkt podparcia roweru był zabezpieczony przed obiciami. Oprócz tego dorobiłem piankowe "zderzaki" w takich miejscach, aby nie było możliwości wygięcia przerzutki, tarczy hamulcowej albo korby. Na końcu owinąłem całość kilkoma warstwami stretchu i dołożyłem kartki o prośbą o nierzucanie. Miałem farta i rower przeleciał w jednym, niepogiętym kawałku.

Odp: Przesłanie roweru pocztą albo inną opcją.
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 13, 2012, 09:12:34 »
1 - karton "na rower" można dostać (przynajmniej u nas i w USA) w każdym sklepie rowerowym (takim co sprzedaje w całości) za darmo. Warto, bo i rozmiar ok (nie za mały więc całość się zmieści, nie za duży więc "upychanie bąbelków" nie zajmie ci całą wieczność);
2 - rower "kompaktujemy": ściągamy oba koła i umieszczamy obok ramy (pomiędzy elementy koniecznie sporo "miękkiego"), to samo z siodłem/sztycą i - jeśli się da - kierownicą. Jeśli "nie strach", zdejmujemy tylną przerzutkę (najbardziej wystaje, a jest dość wrażliwa);
3 - do tak "spakowanego" roweru dostosowujemy rozmiar kartonu - nie polecam pomijać tego "punktu programu". Celem jest uczynienie pakunku możliwie "poręcznym" - im łatwiej jednej osobie będzie go przenosić, tym mniejsza szana, że jej "przypadkiem się wymsknie". Dodatkowo sprawi to, że karton będzie "bardziej kwadratowy", a tym samym zmniejszy ryzyko uznania na "niewymiarowy";
4 - upychamy "miękkie". Raczej nie polecam "poduszek powietrznych" - czasem nie wytrzymują konfrontacji z twardymi wystającymi elementami roweru. Bąbelki raczej do owijania poszczególnych elementów, jako wypełniacz najlepiej nadają się "fistaszki" (takie ze styropianu, zwykle różowego) lub mocno upchane gazety - jedno i drugie niestety w nieprzyzwoitych ilościach (kolejna zaleta zmniejszenia kartonu). Warto też rozważyć wypełnianie - szczególnie miejsc w których zostało więcej luzu - ubraniami (w tym butami sportowymi). Spełniają funkcję wyśmienicie, kosztują zero, wypełniają przestrzeń szybciej niż "fistaszki", no i zmniejszają przez to ilość "pozostałego bagażu", który będziesz przewoził.

Dodatkowe "hinty":

- jeśli z jakiegoś powodu pozostały w kartonie spore puste miejsca (bo na przykład pochodzi on z dużego 29" i nie został zmniejszony) do wypełnienia ich warto uzyć fragmentów innego kartonu zwiniętych w rulon;
- wypełniaczy nie upychamy "na wcisk"; zasadniczo powinny głównie "kasować luzy". Karton po zapakowaniu powinien stawiać opór przy naciskaniu "największej strony", ale też lekko się przy tym uginać. Zdecydowanie odradzam upychanie do stanu "napęcznienia" (gdy karton wygląda jakby ktoś wypełnił go szczelnie popcorn'em i wsadził do mikrofali);
- w zaciskach hamulców hydraulicznych - jeśli nie ma w nich tarczy po zdjęciu koła - koniecznie muszą się znaleść jakiekolwiek "dystanse" (niekoniecznie fabryczne); niektóre hamulce po całkowitym zaciśnięciu szczęk (nawet nowych) potrafią "puścić farbę";
- nie jest jakoś szczególnie ważne aby zakrywać oznaczenia widniejące na kartonie (szczególnie jeśli widać od razu, że nie jest zapakowany "fabrycznie"), warto jednak pokusić się o szczególną staranność przy zaklejaniu - wliczając w to podklejenie połączeń "od środka" (w tych miejscach, które nie muszą być otwarte przy pakowaniu) oraz "poprawienie" istniejących połączeń na zewnątrz (nawet tych "fabrycznych", nigdy nie otwieranych);
- dla szczególnie cierpliwych i wymagających: dobrym sposobem na dodatkowe zabezpieczenie przed "zgnieceniem" (jeśli np. twój karton wyjąduje płasko pod stosem innych) jest "pozyskanie" pasów grubego kratonu o szerokości równej wnętrzu użytego "opakowania", i "przetykanie" ich - zwiniętych w mniejsze i większe ruloniki zależnie od dostępnego miejsca - przez elementy roweru w trakcie wkładania. W efekcie powinno to przypominać "kartonowe filary" pomiędzy bocznymi, największymi (a przez to najbardziej podatnymi na uszkodzenia) powierzchniami paczki. Jest to bardzo skuteczny sposób znaczącego zwiększenia odporności całego opakowania w jego najmniej wytrzymałej płaszczyźnie.

Powodzenia.
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

kwadrat

  • Gość
Odp: Przesłanie roweru pocztą albo inną opcją.
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 24, 2012, 18:00:31 »
Rower już zapakowany. Tutaj widać jak wygląda. Niestety karton okazał się za duży miał wymiary 135x20x80 a przesyłka może mieć maksymalnie 120x20x70. Trochę było cięcia i problemów ale udało mi się to jakoś zapakować.

Korzystam z tej firmy:
http://www.taniapaczka.de/index.php?option=com_content&view=article&id=10&Itemid=16 cena jak widać 25€ zapłaciłem przez paypal.

Pewnie dopiero w poniedziałek kurier ją zabierze. Dam znać jak dojechała ta przesyłka.



Jeszcze pokaże jak wygląda po pakowaniu ... pokój w akademiku więc się nie przeraźcie :P

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Przesłanie roweru pocztą albo inną opcją.
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 26, 2012, 10:29:31 »
Wygodnie Ci z tymi rogami pod takim stromym kątem? Chyba bym sobie wyłamał nadgarstki stojąc na pedałach na podjeździe.