No i już po

. Coś szybko, właściwie Amnesia: Machne for Pigs to horror na 2 wieczory, pozostaje pewien niedosyt.

Produkcja jednak w zasadzie reprezentuje zupełnie inne podejście niż Amnesia Mroczny Obłęd. Na pewno nie jest po pierwsze tak straszna, po drugie tutaj da się to wszystko racjonalnie wytłumaczyć. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, żeby nie zdradzić fabuły ale to właściwie dwa różne tytuły. Szkoda tutaj, że odeszło się od tego elementu strachu i obłędu wpływającego na bohatera i jego leczenia za pomocą nieco bardziej oświetlonych kątów. Tutaj właściwie przemy po sznureczku przed siebie, klikamy gdzie się da, rozwiązujemy dość proste zagadki, układamy historię w całość. To co mi się na pewno podoba to klimat epoki, industrialne wnętrza i zachwyt nad maszynami i technologią, którym tytuł bije po oczach. Można go też polecić osobom, które są bardziej podatne na strasznie i w takie gry nie grają. Tutaj nie jest aż tak bardzo, chociaż gra klimat ma świetny. Atmosferę buduje dźwiękami i lokacjami, które są przygotowane rewelacyjnie. To chyba największy plus tytułu - mroczne, świetnie zrobione pomieszczenia, które musimy sobie doświetlać latarnią, ale też nie można przesadzać, by nie być łatwiej zauważony przez czyhające zło. Lokacje i muza tutaj potęguje i buduje klimat dreszczowca. Lokacje zewnętrzne także są fajnie zrobione. Niedosyt pozostaje nieco z gameplayem, długością gry i trudnością zagadek. Raczej tutaj nie ma problemu, a notatnik nam wszystko jeszcze podpowie. Nie jest to może tytuł na który się czekało 1,5 roku od zapowiedzi i teraz można powiedzieć "wow, to jest to!", ale też mnie nie rozczarował, a raczej zaskoczył no i pozostawił z hasłem "ale to już koniec?". Te oceny co są w mediach tak między 7.5-8.5/10 są jak najbardziej słuszne. Każdy powinien spróbować, nocą w słuchawkach na uszach. Przydałby się jakiś sequel.