Kiedy kilka lat temu w 13WELT któryś raz z kolei próbowaliśmy podłączyć się we czterech, aby wykonać wspólny lot w kampanii wewnątrz Open Falcona, nikt nie spodziewał się że za kilka lat będziemy mieli znowu problem z wejściem na serwer, tym razem jednak spowodowany osiągnięciem maksymalnej ilości prawie 50 osób podłączonych do serwera falcon-online.org.
Zaledwie kilka dni temu, po 23 dniach ciągłej pracy serwera, zakończyła się kampania Red Flag 4.0 rozgrywana w formie player vs player. Nasz drużyna jako jedna z eskadr strony red biorąc udział w lotach przez cały okres wirtualnej wojny wykonała 28 misji. W trakcie tych trzech tygodnii 13WELT skupiała się na wykonywaniu zadań air to air - przede wszystkim misji typu sweep i TARCAP. Gdy lot był wykonywany w większym gronie, zabieraliśmy na pokład również Mavericki czy bomby. W trakcie kampanii uczestniczyliśmy również we wspólnych COMAO z innymi eskadrami, co sprzyjało integrowaniu się niewielkiego Falconowego Community.
Większość misji na falcon-online.org jest koordynowana przez ludzkiego AWACSa/GCI, eskadry planują i wykonują loty zgodne z ogólnymi założeniami taktycznymi, które są każdego dnia publikowane przez HQ danej strony. Obowiązek korzystania z IVC dodatkowo sprzyja budowaniu realizmu, szczególnie gdy na jednej częstotliwości AWACSa znajduje się kilkadziesiąt użytkowników, wymagana jest wtedy pełna koncentracja oraz dyscyplina radiowa.
Często zdarzają się też sytuacje nieprzewidziane np. zmiana przez AWACSa naszego zadania w trakcie lotu nad cel (“Blade 1, Magic, are you able to do a gun strafe…? Stand by for coordinates...”) . Trzeba wprowadzić nowe koordynaty celu a cały briefing, analizę zagrożeń i plan ataku zmienić na poczekaniu. Innym razem może być to polecenie odeskortowania ostrzelanego ze Stingera ciężko uszkodzonego F-16 wykonującego zupełnie inną misję. Trzeba w deficycie czasu, nad wrogim terenem odnaleźć uszkodzoną maszynę, nawiązać z nią kontakt i zaprowadzić do najbliższego lotniska. Mimo że nie obejmują tego żadne statystyki, to takie “przygody” dają więcej satysfakcji niż zbombardowanie lotniska przeciwnika. Radochę daje również zwykłe pomachanie skrzydłami mijając się w okolicy lotniska z pilotami innych eskadr, czy usłyszenie na częstotliwości wieży "Rumble1, nice formation takeoff" po starcie w zwartym szyku na dwugodzinną misję. To wszystko wkłada nieco ducha w Falcona i zabiera nam trochę życia na siedzenie wieczorami przed komputerem.
W trakcie lotów w 13stej na serwerach PvP zawsze istnieje nadrzędna misja, której wszyscy się trzymamy - latamy tak, jak lecielibyśmy w realu, nie robimy misji samobójczych a nad zestrzelenie kolejnego wroga przedkładamy bezpieczny powrót do bazy i lądowanie Viperem bez żadnej rysy, jedynie z lekko osmolonym wylotem Vulcana.

Oczywiście nie jest tak, że udaje nam się to za każdym razem. Czasami na własnej skórze możemy niestety odczuć skuteczność nowo powstałych taktyk walki powietrznej. Nasze RTB rate wyniosło w tej kampanii 85%. Straciliśmy w lotach 14 Viperów ale jednocześnie pozbawiliśmy wroga w sumie 83 maszyn z czego 31 pilotowanych było przez żywych graczy. Eskadrowy wskaźnik ludzkich zestrzeleń do strat - 2,6 do 1. Dajemy radę.

Taki wynik to m.in. zasługa analizy nagrywanych podczas lotu ACMI. Ludzki wróg ciągle zaskakuje, jest trudnym przeciwnikiem. Tym większa jest satysfakcja z każdego kolejnego killa. Za to sterowani przez komputer bandyci, którzy jeszcze kilka lat temu byli potencjalnie dużym zagrożeniem, dziś są już tylko formalnością, którą z pewnego rodzaju rutyną odhacza się przyciskiem pickle.
Wśród osób latających na serwerze Falcon Online zdecydowana większość to wirtualne eskadry prezentujące w miarę wysoki poziom. Oprócz tego lata wiele osób zarejestrowanych jako Lone Wolves. Mimo że w ich gronie są również świetni piloci, większość z nich to typowi arcadowcy, którzy jedynie z pobieżną znajomością F-16 próbują przekraść się samotnie przez pół Korei. Zawsze spadają. Ciężko jest samemu nauczyć się Falcona, obsługa systemów, klawiszologia i klikanie a wykorzystanie tego w trakcie walki to dwie kompletnie różne rzeczy. No i bez skrzydłowego porażka murowana. It's easy to learn, but hard to master.

Następna potyczka już na horyzoncie. Nie mamy tylko pewności czy zostaniemy w Korei czy może wyślą nas na Bałkany. Jesteśmy za to pewni, że tam bandytów strąca się równie przyjemnie.
Więcej informacji o kampaniach Red Flag, Battle for Sinai i Battle for Balkans na
falcon-online.org.