To raczej zasługa zawartości pakietów. Podejrzewam, że ludzie, którzy finansowo celowali w zakup standardowej edycji uznali, że można poczekać do oficjalnego wydania, skoro i tak nie będą mieli Fw, Ła i dostępu tak wcześnie jak premium. Po prostu różnica między zakupem wersji standardowej w przedsprzedaży i w chwili premiery nie była tak wyraźna (a dodatkowo działał aspekt psychologiczny: "jak kupię standard, to będę gorszy od posiadaczy premium, więc lepiej poczekać do wydania i zobaczyć, co z tego wyjdzie... może jakaś lepsza oferta?"). Nikt nie chce czuć się gorszy, więc albo premium, albo nic.