Eee.. tam, przecież u Ciebie w Sosnowcu (czyli w "Polsce", bo za Brynicą

), gwara śląska nie grozi tam sie mówi gwarą małopolską

. Szczerze mówiąc coraz rzadziej słyszę gwarę, nawet bardzo rzadko, za to częściej chamski slang będący mieszanką polskich wulgaryzmów i śląsko-niemieckich zwrotów. Dotyczy to rejonu Bytomia, myśle że gwara śląska się zachowała ale na obrzeżach Śląska np. okolice Rybnika i w małych mieścinach. W Katowicach i innych dużych miastach jej nie uświadczam.
Wracając do anzugów, galotów i gangoli to u mnie do dziś w rodzinie na dobrze ubranego człowieka mówi sie "galanty", "galanta"
