Po tym jak już bezczelnie zareklamowałem wątek, kilka słów wstępu na temat tego, o czym tu będzie. Jeśli miałbym podać najbardziej PC-towy gatunek obecnie, to wiadomo, że będą to symulacje, na drugim miejscu jednak zawsze będą gry FPP. Każdy zna tę bajkę, są różne: twitch-shootery spod znaku Q, stealth-cośtamy z rodzaju Dishonored i zmora ostatnich lat, czyli strzelanki wojskowe z CoD i BF na czele. Te ostatnie zagarnęły tron i męczą nas przemamłaną papką od kilku lat. Każde FPP musi mieć w sobie coś z CoDa. O ile ten ćwierć-funciak z serem wypełnia japy większości gawiedzi, konkurencja spod znaku EA (sic!) próbuję dobrać się mu do tyłka. BF3 doszedł najbliżej, zapodająć odrobinę mniej debilny gameplay, a Medal of Hemoroid potknął się i wpadł do szamba. No ale jest jeszcze Crysis!
Pierwsza część była świetna, chociaż niezbyt popularna, bo w końcu kto chciałby płacić za coś, co tylko udowodni mu, że jego maszyna to złom. Dalej poszedł Crysis 2, który miał potencjał, ale zmarnował go w imię kompromisów, bo konsole i takie tam. Ale mamy już 2013 i Crysis 3 nadjechał! Recenzenci się wypowiedzieli i kto czytał ten wie, że niezły, ale dupy nie urywa.
Marudny śmie twierdzić inaczej.
Po pierwsze grafika: nie ma skoku w nadświetlną, ale jak jak się ma hardware, to gra wygląda jak odpicowane concept arty z innych gier. Żeby w to grać na maksa musicie jednak wywalić z 10 kafli, za 5 można grać na 'high' też robi wrażenie.
Po drugie gameplay: błędna opinia głosi jakoby C1 był takim otwartym sandboxem i w ogóle fajnie. BS! Tak naprawdę można było sobie biegać jak się chce, ale sandbox to jest Far Cry 3, Crysis pokazywła jasno gdzie trzeba iść i się szło, potem można było kombinować kogo i jak zabić. Crysis 2 był już raczej ograniczony, za to C3 stoi po środku. Ot wchodzimy do nowej lokacji i trzeba się przedostać do punkty B, albo B, C i D. Po okolicy biegają sobie menele i trzeba z nimi zrobić porządek. Lokacje są dość otwarte, więc co i jak zależy od nas. I żeby nie było, te obszary są dość spore, więc można kombinować. Nieco jak w Dishonered, bo gra premiuje skradanie się (wiadomix, jest łuk). Sporo recenzentów się pruło, jakoby AI było głupie i łuk zbytnio ułatwiał sprawę. No cóż, ma się to tak: jak gramy na jakimś łatwiejszym poziomie trudności to faktycznie nie trzeba się pocić, ale powyżej Veteran zaczyna się jazda. Jak dla mnie to kwintesencja gier PC - trudne w ch...olerę! AI potrafi nas otoczyć, śledzić, gonić i zabić. Krótka seria wystarcza i nawet zbroja nie pomaga. W zasadzie wyższe poziomy trudności czynią z gry mocną skradankę. W obroty idzie tylko łuk, a strzał jest mało (trzeba sobie zbierać zużyte), a jak wpadniemy to siema, nara. Bardzo satysfakcjonujące, jest nawet mały ficzer, że nie ma celownika.
Niestety, cała koncepcja się psuje jak pojawiają się kosmici. Pod koniec gry jakoś łatwiej ich zabić i wracamy do trybu rzeźni. Dla mnie to największa wada całej serii - ogólnie kosmici po prostu mi nie leżą i psują całą słodycz z bycia uber-żołnierzem robiącym nędzarzy w konia. W dodatku fabularnie nie są zbyt wyelaborowani.
A jak już mowa o fabule - mamo i tato! To jest gra! Fabuła może i nie jest odkrywcza, żeby docenić trzeba ogarniać uniwersum Crysisa, ale niektóre cutscenki i wszechobecny Michael Sykes AKA Psycho, to coś wartego choćby obejrzenia na YT! Dawno nie było gry z tak fajnie napisaną postacią poboczą, a w zasadzie główną, bo Prophet to fajfus. Sporo bym napisał, ale nie chcę nikomu spoilerować nawet kawałka, więc zwyczajnie przyjmijcie do wiadomości, że Crysis 3 zawiera scenki, które autentycznie wzruszą was prawie tak samo jak wbicie komuś w tyłek strzały z ładunkiem termitu (moją pierwszą ofiarą był Józio, tak go nazwałem... jego zgon nadal mnie wzrusza).
Czym więc w zasadzie jest Crysis 3 i dlaczego jest wart uwagi? To strzelanka jakiej dawno nie było - gdzie bohater jest jednoosobowym zbawcą świata, gdzie jest mowa o przyjaźni, walce w imię ideałów i tym, że to człowiek a nie gajerek kopie tyłki kosmitom... I to jak! Na koniec pokazujemy kosmitom takiego fakersa, że jeszcze ich prawnuczki będą wspominać! Ogólnie rzecz biorąc, Crytekowi udało się stworzyć grę, która pozwala nam stać się ostatecznym herosem i kopaczem tyłków, który ma kozackich przyjaciół rodem ze 'Snatcha' i przy tym nie jest debilnym bezimiennym trepem, który morduje tysiące skryptowanych botów.
Jak bym miał porównywać, to przychodzi mi na myśl Half Life 2, może dlatego, że Crysis 3 z niego zrzyna (jest nawet jeżdżenie buggy), ale zrzyna dobrze. Kampania ponoć jest krótsza niż w C2, ale końcówka i tak mi się nieco dłużyła (może dlatego, że bałem się, żeby mi się komp nie sfajczył). Nie wiem czy rekomendować, bo nie wszyscy tutaj mają takie gusta jak ja, ale jeśli podobał wam się Doom 3, Half Life 2, Duke Nukem 3D, albo Halo, to Crysis 3 jest w tym klimacie jeśli idzie o typ gry i wszystko co robi, robi bardzo dobrze.
Pozostaje jeszcze kwestia multi. Jeśli było tutaj gdzieś o Crysisie 2, to pewnie pisałem, że ma potencjał, ale ten potencjał zmarnowano. Crysis 3 jest podobny, ale lepiej pomyślany: multum trybów (Hunter jest wypas), niezły balans broni, absolutnie genialne mapy, które biją na głowę wszystko co wyszło po CoD4, dobrze pomyślany gameplay i highlity po meczu. Oczywiście są ulnocki, więc o nowym Quake'u nie ma co rozmawiać, ale sama rozgrywka została tak opracowana, że można tutaj wyczyniać kozackie numery. To chyba piewszy FPS od czasu Painkillera, gdzie mógłbym obejrzeć mecz multi i nie usnąć z nudów. Nie jestem fanem przekombinowanych multi, zwłaszcza z pojazdami itp, ale Crysis 3 łapie ten słodki balans między nowoczesnością a klasyką. Można grać niczym ninja, czołg, albo zabójczy snajper. Mapy są naprawdę dobrze pomyślane i nie tak nudne jak niektóre z BF3. Czuć rytm gry, a kombinezon pozwala na spektakularne fragi i to bez nadużywania niewidzialności jak w C2. Dostajemy coś pomiędzy klasycznymi, szybkimi shooterami nastawionymi na skill i nowomodnymi grami z ciśnieniem na rozgrywkę drużynową. Wielka szkoda, że EA nie wysiliło się na zrobienie z Crysisa 3 nowej platformy pro-multi, bo dałoby radę i można by to spokojnie oglądać z perspektywy kibica. No i jest łuk - skillshoty z tego cuda zamiatają.
Ogólnie sporo się napisałem. Jeśli ktoś zastanawia się nad tą grą, powiem: tak! Nie jest idealna, ma wysokie wymagania, nieco wad, ale to wreszcie strzelanka bez durnej fabuły z terrorystami z CCCP, z solidną fabułą, która potrafi poruszyć i mocnym multi, które bawi lepiej niż ograny BF3. Mmaruda nie mówi, że to nie przełom, nowa jakość, ani realistyczny symulator, ale Mmaruda dobrze się bawił, nie usnął i był pod wrażeniem, a to się rzadko zdarza.