Można do tego różnie podchodzić, ale patrząc po filmiku, to zdetonowano tego świństwa całą masę i jeszcze tu jesteśmy. Nie ma żadnych mutantów, nie żyjemy pod ziemią, nie rosną nam trzecie ręce na czole i ogólnie jest spoko. Zresztą film zrobił jakiś Japoniec, a oni w ogóle mają z tą bronią atomową syndrom ofiary i paranoję, bo jako jedyni doświadczyli, co znaczy wkurzyć białego człowieka. Więcej osób zginęło w bombardowaniach konwencjonalnych, choćby Tokio, czy Drezna. Zresztą Japońcy sobie zasłużyli - wystarczy poczytać, co wyprawiali w Chinach i człowiek sam ma ochotę im jeszcze coś dorzucić. Co tam Chiny - jak patrzę, co oni teraz w telewizji emitują, o "filmach przyrodniczych" nie wspominając, to dochodzę do wniosku, że 2 piguły to mało było.
Ale tak z innej mańki - paradoksalnie broń atomowa przez ostatnie kilkadziesiąt lat była największym osiągnięciem ludzkości w kwestii pokoju. USA i Ruskie ją mają, ale nikt nie jest na tyle pogięty, żeby jej użyć. Kto wie, co by było, gdyby nie atomówki. Całkiem możliwe, że USA i ZSRR rzuciliby się sobie do gardeł przy pierwszej lepszej okazji, a tak? Cisza, spokój, jakiś Wietnam gdzieś na peryferiach co najwyżej. Ludziska co wynaleźli bombę, powinni dostać pokojową nagrodę nobla, a demonizuje się ich jako szaleńców, podczas gdy kolosalnie większa ilość ludzi ginie dziennie od kalibru 7,62 niż w Hiroszimie. Oczywiście nieco ironizuję, ale wątpię, żeby jeszcze kiedykolwiek w historii użyto bomby. Jedynym realnym zagrożeniem są właśnie kozo-dymacze spod znaku półksiężyca, bo oni mają gdzieś humanitaryzm i myślenie perspektywiczne. Zresztą patrząc na tę ich ideę, to uważam, że jakiekolwiek myślenie przychodzi im z trudem. Dopóki Akbary nie dostaną bombki w swoje łapy, jesteśmy raczej bezpieczni. Tylko, że to w zasadzie pokazuje, że nie sama broń stanowi zagrożenie, ale idee, które pchają do jej użycia. Pióro wciąż jest silniejsze od miecza, karabinu, bomby, czy BFG9000.
Optymistycznie dodam, że gdyby nawet jakiś Iran czy inny Islam zmontował sobie arsenał atomowy, to będzie raczej malutki, a znając ich niecierpliwość do zabijania zepsutych mieszkańców cywilizowanego świata, pewnie zmiotą jakiś Nowy Jork, czy inny Waszyngton, a w odpowiedzi 'Murica zamieni cały Bliski Wschód z wielki, zeszklony krater i problem się rozwiąże. My tutaj nad Wisłą możemy żyć spokojnie, bardziej powinniśmy się martwić biedą na Ukrainie i brakiem funduszy na łatanie sarkofagu w naszej ulubionej elektrowni jądrowej.
