Interesuje mnie FN-FAL.
Szukałem i nic mądrego na jego temat nie znalazłem....
Interesują mnie to jakie ma on zalety , jakie wady jak sie prezentował w porównaniu z ówczesnymi gun'ami swojej epoki a jak ma się do konstrukcji nam współczesnych ??
W sumie to wiele do porównania nie ma ... np. M14 (w służbie od 1957)- taki sobie Garand z magazynkiem (akurat sobie z takiego dzisiaj sporo postrzelałem), nic rewelacyjnego. Niemiecki G3 (w służbie od 1959) czy podobny do M14 włoski BM59.
FN FAL cechował się prostotą i niezawodnością oraz przy tym był bronią stosunkowo celną (w sumie po dodaniu optyki nie ustępował wiele radzieckiemu, wyborowemu SWD). Do tego miał kilka udanych wersji (broń z kolbą stałą i składaną, broń ze skróconą lufą i składaną kolbą, wersja erkaemowa) oraz ogólnie pomimo sporych rozmiarów był bronią bardzo "składną" i ergonomiczną, która dzięki odpowiedniego ukształtowania miała niewielki podrzut. Miałem okazję co prawda strzelać tylko okazjonalnie, ale broń bardzo przyjemna "w odbiorze" ... nie dziwię się, że była lubiana.
Wady? Główną wadą jest zastosowana amunicja (broń była projektowana do sensowniejszej amunicji słabszej, której kres położyła standaryzacja 7,62mmx 51 w NATO), broń nie bardzo nadaje się do strzelania seriami (strzela nabojem karabinowym przy masie 4,25kg) - stąd wiele wersji było po prostu samopowtarzalnych.
Czy jego legendarność ( ??) jest pochodną tego że był swego rodzaju AK-47 dla krajów NATO , czy chodziło o to że to dość już leciwa konstrukcja czy też może wynika to z tego że spotkać go można było np w Afryce na różnych tamtejszych wojenkach 
Nie znam się na "legendarności", ale o ile takowa jest to wynika z tego, że był to w sumie bardzo udany karabin automatyczny, który dla wielu państw stał się pierwszym tego typu karabinem, który zastąpił broń powtarzalną. A że był udany to utrzymał się w służbie bardzo długo, w zasadzie w wielu miejscach do dzisiaj. W sumie patrząc na rozpowszechnienie i fakt, że była to konstrukcja bardzo udana (a w wielu krajach pierwszy kb automatyczny) - można go sobie nazwać "zachodnim AK".
PS. Trochę lakonicznie ... ale "zrypany" jestem po całym dniu na strzelnicy.