A może być taka opcja - obywatel innego państwa polskiego pochodzenia (mieszka, mieszkał na byłych terenach RP). Karta Polaka może być. Jeden pradziadek zginał podczas rzezi przez nacjonalistów litewskich w Druskiennikach, prababcia ledwo zdążyła uciec do Grodna z dziećmi. Pradziadek po stronie ojca w dwudziestoleciu międzywojennym służył w Wojsku Polskim. Po okupacji radzieckiej i niemieckiej w 44 roku zgarnięty do armii radzieckiej (wszystkich z Kresów pakowali do radzieckiej albo do 1,2 Armii Wojska Polskiego). Odznaczony orderem podczas szturmu reichstagu. Po powrocie trafił do łagru, bo przed wojną był kapralem Wojska Polskiego. Trzeci pradziadek w 39 zesłany na Syberie, w 43 zgarnięty do armii radzieckiej, zginał pod Kurskiem. Rehabilitowany w 89 r. Matka ma problemy w pracy za to że posiada Kartę Polaka. Jego koledzy w pracy i na studiach (obywatele Polski) z historii Polski wypadają słabo. I ten kolega piszę coś łamaną polszczyzną, bo ma mieszankę w głowie z 3 podobnych słowiańskich języków.
I, na przykład, jakiś baran z browarem na kanapie, który tylko z piątego razu może zrozumieć że Białoruś to nie Ukraina, czyta tą łamaną polszczyznę. A jeszcze to co czyta nie pasuje do szablonu w jego głowie i do ostatniego artykułu wp.pl. I w jego zalanym piwem mózgu rodzi się odpowiedz - Spisek; V kolumna; Putin

Albo druga opcja - за ПЭВМ Электроника 88 сидит в Кремле агент Путина, и строчит круглосуточно посты на тему величия России и лично его светлости Владимира Владимировича, при этом пьет водку, закусывая черной икрой, и поглаживает бухого медведя играющего на балалайке.
p.s.
Kto ma ochotę może spróbować przetłumaczyć translatorem ten prosty kawałek z rosyjskiego