Dawno nie pisałem, ale to nie oznacza, że nic w temacie się nie działo. Dużo zostało zrobione koncepcyjnie i widać już pierwsze fizyczne rezultaty. Mam nadzieję, że teraz prace będą posuwać się zdecydowanie szybciej. Jednym z problemów jakie musiałem rozwiązać było określenie, co właściwie ma się znaleźć na budowanym panelu. W tym celu spisałem całą klawiszologie i możliwą obsługę osi z IŁ2 1946, DCS, COD, BOS i próbowałem znaleźć jakiś wspólny mianownik. Powstał projekt panelu, ale jestem przekonany, że będę w nim wprowadzał modyfikacje w miarę opanowywania bardziej zaawansowanego sterowania. Dlatego też postanowiłem zbudować prototyp panelu z materiałów łatwych do obróbki (przynajmniej dla mnie), tak abym mógł w miarę szybko wprowadzać zmiany i modyfikacje (karton i listewki drewniane). Idea jest taka, aby budowany panel był cały czas wykorzystywany do latania i w miarę dokładania nowych elementów na bieżąco testowany. Głównym elementem, wokół którego jest budowany panel, jest przepustnica od joysticka Saitek X45:

Pierwotnie zamierzałem zastosować płytkę sterującą znajdującą się w joysticku Saiteka, ale zajmowała zbyt dużo miejsca, więc postanowiłem do jego obsługi wykorzystać Arduino Leonardo. To rozwiązanie też mnie nie satysfakcjonuje i prawdopodobnie zamienię go na Arduino PRO MICRO ATMEGA 32u4 (takie kupiłem kiedyś do obsługi joysticka na enkoderach AS5045, a jest zdecydowanie mniejsze i może wyląduje nawet wewnątrz podstawy przepustnicy).
Na zdjęciach widać też pierwszy panel z przełącznikami (3 sztuki). Został on również podłączony do układu Arduino obsługującego przepustnice. Wszystko ładnie działa (no może poza osiami w przepustnicy, bo te potencjometry rewelacyjne już nie są) i na razie używam tego panelu do latania w IŁ-2 1946 i War Thunder.
Wymiary panelu są podyktowane miejscem jakim dysponuję (a właściwie miejscem w szafce w kuchni, które wywalczyłem u żony

):

Jakby ktoś narzekał na brak miejsca na kokpit, to ja mogę powiedzieć, że obecnie nie dysponuję nawet biurkiem

(niezbyt duże mieszkanie i trójka dzieciaków

). Sprzęt do latania trzymam w dwóch szafkach i rozkładam go na stole w kuchni. A po skończonej zabawie składam z powrotem do szafek. Komputer stoi w kuchni na szafce pod sufitem, wyprowadzone kable (USB, monitor) wiszą zawinięte za szafką, monitor stoi na szafce w pokoju syna, kabel internetowy muszę rozwinąć i podłączyć z przedpokoju. Całość tak zoptymalizowałem aby rozkładanie i składanie zestawu zabierało jak najmniej czasu (w tej chwili około 7 + 7 minut

). Ale i tak najbardziej doskwiera mi siedzenie na kuchennym taborecie

. Poniżej zdjęcie sprzed zamontowania przepustnicy w budowanym panelu:
